Zaufanie to podstawa pracy w samorządzie

Autor: redakcja 2018-07-14 10:16:39
Wybory samorządowe dopiero za kilka miesięcy ale już wzbudzają sporo emocji. Przedstawiamy wywiad z kandydatem na Prezydenta Wejherowa Tomirem Ponka

-Głośnym echem odbiła się Wejherowie sprawa nie otrzymania przez prezydenta Krzysztofa Hildebrandta absolutorium. Jak Pan ocenia tą sprawę?

TP-Jest to niewątpliwie symboliczna i wizerunkowa klęska Krzysztofa Hildebrandta. Należy podkreślić, że jest on jedynym włodarzem w naszym Powiecie, który nie otrzymał absolutorium. Oczywiście, broni się on argumentując, że absolutorium nie ma większego formalnego znaczenia, a jest jedynie wynikiem przedwyborczych gierek. To oczywiście nieprawda, gdyż brak absolutorium w praktyce jest dowodem tego, że Prezydent nie ma zaufania reprezentantów mieszkańców – Radnych. Zaufanie to podstawa pracy w samorządzie. Prezydent to wie. Brak absolutorium jest w mojej ocenie kolejnym dowodem wyczerpywania się formuły rządów Krzysztofa Hildebrandta.

-Radny PiS Marcin Drewa twierdzi, że Krzysztof Hildebrandt na dzień przed sesją Rady Miasta publicznie zarzucił mu „nasłanie do Ratusza CBA”. Jak należy rozumieć tą sprawę?

TP-Przyznam, że jestem tym wstrząśnięty. Uważam, że należy tą sprawę interpretować bardziej w kategoriach psychologicznych niż politycznych. Później Prezydent tłumaczył, że nie chodziło o Marcina Drewę tylko o środowisko z nim związane. Jeśli tak jest, to powinien konkretnie powiedzieć o kogo chodzi? Nie wolno rzucać w taki sposób oskarżeń. Zresztą, co ciekawe, na końcu okazało się, że CBA w Urzędzie jednak nie było. W związku z tym rodzi się pytanie, po co Prezydent o tym w ogóle mówił? Może jest tak, że próbuje on kreować się na ofiarę? Na pewno takie zachowanie nie buduje zaufania do Prezydenta.

-Jak wyobraża Pan sobie współpracę w wejherowskim samorządzie po wyborach?

TP-Będzie to na pewno zależało od wyniku wyborów. Jestem jednak przekonany, że współpraca ponad podziałami jest możliwa. W polskim społeczeństwie istnieje wiele konfliktów, które mają swój wyraz polityczny. Musimy jednak robić wszystko, żeby nie przenosić ich na grunt samorządowy. Wierzę, że w kluczowych dla miasta kwestiach istnieje możliwość porozumienia. Będzie to jednak wymagało wiele pracy i dobrej woli. Z mojej strony na pewno jest taka gotowość.

-W takim razie co dobrego dostrzega Pan w swoich kontrkandydatach?

TP-Przyznam, że to trudne pytanie, zwłaszcza w gorącym okresie poprzedzającym wybory. Jestem pewny, że wszyscy kandydaci na Prezydenta Wejherowa kochają nasze miasto i pragną dla niego jak najlepiej. Wierzę, że spór między nami w istocie służy samorządowi. Ważne byśmy zawsze pamiętali o wzajemnym szacunku. Łączy nas to, że jesteśmy wejherowianami, pamiętajmy o tym.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u