Słodka zemsta Zalewskiej?

Autor: redakcja 2019-04-01 00:03:04
Od ponad miesiąca karmieni jesteśmy nadmiernymi roszczeniami nauczycieli i groźbą strajku w którym to uczniowie są zakładnikami. Pani minister zachowuje przy tym spokuj pokerzysty i kamienną twarz. Czyżby trzymała coś w zanadrzu?

Żyjemy w epoce globalnej informatyki. Już przecież dzieci w przedszkolu umieją posługiwać się tabletem czy telefonem komórkowym i to lepiej od nauczycieli. Wiedzę nawet tę nieodpowiednią czerpią ze stron internetowych, portali społecznościowych czy z YouTube. Wiedzę często zakazaną.

Wiec dlaczego osiągnięć informatyki nie można by zastosować w oświacie? I tu się może kryć spokój pani minister. Być może wyssane z palca i nieprawdziwe są przypuszczenia ,że MEN prowadzi poufny program zastąpienia nauczycieli komputerami albo raczej wirtualnymi lektorami.

Pomysł jest prosty. Zamiast nauczyciela w każdej klasie, na ścianie będzie wisiał duży ekran monitora. Lektor czyli wirtualny nauczyciel będzie pracował w ministerstwie w Warszawie.To co codziennie podczas lekcji obecnie mówią dziesiątki tysięcy nauczycieli , narażając swoje cenne struny głosowe na szwank, będzie przekazywał jeden urzędnik MEN.

Przecież program nauczania we wszystkich klasach i szkołach jest ten sam. Dlaczego więc nie można w szkole przekazywać wiedzy drogą elektroniczną, skoro taką różnorodną wiedzę uczniowie i tak już zdobywają samodzielnie w internecie. Po co płacić tysiącom nauczycieli za to co może robić jeden urzędnik. Niech on zarabia nawet miesięcznie tyle co poseł czyli ok 10 tys. a nawet więcej. Jeżeli przez jednego urzędnika będzie można zastąpić w pracy nawet kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli toż to przecież czysty zysk.

Pozostaje jeszcze sprawa porządku i bezpieczeństwa. Zamiast zestresowanego nauczyciela w każdej klasie będzie siedział ochroniarz i pilnował aby dzieciaki nie zdemolowały szkolnych pomieszczeń. Pokój nauczycielski zamieni się w sztab operacyjny z licznymi monitorami , do których będą podłączone kamery. Ochroniarz zatrudniony na najniższej stawce (bo tak im podobno płacą) nie jest objęty Kartą Nauczyciela i nie ma trzech miesięcy płatnego urlopu i innych przywilejów.

Jeżeli udało by się ten system wdrożyć to oszczędności budżetu mogły by sięgać miliardów złotych rocznie, miliardów które można by przeznaczyć na następne programy socjalne np. "ciąża plus" czyli tysiąc złotych miesięcznie dla każdej ciężarnej kobiety i to od pierwszego tygodnia ciąży.

Na początek w nowatorską sieć rozwiązań poszły by wszystkie szkoły podstawowe i licea. Gdyby to się udało to pani minister która przecież uczyła w szkole średniej w Świebodzicach, po zapewne udanych wyborach i ciepłej posadzie w Brukseli mogła by zajadać pyszne, słodkie lody w ekskluzywnej kawiarni przy jakimś bulwarze i patrzeć z oddali jak zmienia się polska szkoła i pokornieją nauczyciele.

Dlatego zemsta może być słodka!

© 2018 Super-Polska.pl stat4u