Zginęli tak jak Inka-15 lutego minęła rocznica mordu!
Za portalem nasza-wielkopolska.eu podajemy fragmenty faktów które miały wtedy miejsce.
"W styczniu 1947 roku, gdy doszło do zabójstwa J. Stachowiaka, nowe władze Polski szykowały się do organizowania nowych porządków w kraju"
"Sprawa zabójstwa Jana Stachowiaka i los wykonawców wyroku wydanego przez młodzieżową organizację konspiracyjną, jest tragiczną ilustracją tamtych czasów".
" W trakcie śledztwa i rozprawy nie ujawniano niektórych dokumentów, nie przeprowadzono koniecznych badań, zaś niewygodne protokoły (m.in. z sekcji zwłok) ukryto lub doprowadzono do tego by „zaginęły". Sposób przeprowadzenia śledztwa świadczył albo o niekompetencji, albo o celowym ukierunkowywaniu wniosków - możliwe zresztą, iż w grę weszły obydwie możliwości, Wielkie znaczenie przyznano ogromnie hałaśliwej oprawie propagandowej całej sprawy, połączonej z inwektywami i dość prymitywnymi chwytami retorycznymi. Wyraźnie widoczne było zapotrzebowanie chwili na wyrok skazujący, który miał wykazać nieudolność wychowawczą, wręcz wywrotowość metod pedagogicznych stosowanych w gimnazjum i działającej tam drużynie harcerskiej"
"Zbigniew Kosmowski i Bogdan Dybizbański, w trybie specjalnym zostali skazani na śmierć i straceni. Ciał nie wydano rodzinom. Po półwieczu i transformacji ustrojowej w kraju, w czerwcu 1997 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu w całości wyrok unieważnił"
Jeżeli wyrok został unieważniony to oznacza ,że Zbigniew Kosmowski i Bogdan Dybizbański byli niewinni i tak naprawdę był to mord sądowy. Może warto wrócić do tej sprawy a zamordowani harcerze zasługują na lepsze upamiętnienie?