Wspieranie kultury po berlińsku
Otóż w ramach wspierania wzajemnych kontaktów na niwie kultury Senat Berlina wspófinansuje warsztaty i przedstawienia w berlińskim Gorki Theater, które z pewnością nie budują dobrych relacji niemiecko - polskich. Wystawiono bowiem sztukę ", O dwóch co ukradli księżyc" która w obraźliwy i prześmiewczy sposób traktuje o ofiarach katastrofy smoleńskiej.
I to dzieje się w czasie kiedy wychodzą na jaw makabryczne informacje o traktowanie zwłok tych ofiar przez Rosjan tuż po katastrofie.
Zaproszono również skandalicznego reżysera "Klątwy" aby wypłakał się w czułych ramionach Senatu berlińskiego za prześladowania w Polsce, no i przy okazji żeby zgarnąć trochę forsy za "walkę" z kaczyzmem i szerzenie "kultury".
Te wydarzenia pokazują dobitnie, że Niemcy nie rozumieją obecnej sytuacji w Polsce albo co jest najbliższe prawdy, nie chcą jej zrozumieć.
Trudno pogodzić się wielu politykom niemieckim z tym, że Polska staje się krajem w pełni suwerennym.
Robi się więc wszystko i to na różnych płaszczyznach aby oczerniać rządy Prawa i Sprawiedliwości i aby doprowadzić do jego upadku.
Smutne jest to, że wiele polskich artystów związanych z KOD - em i "Gazetą Wyborczą" bez źenady bierze udział w tych poczynaniach. Oczywiście za "pełne współczucie" i "judaszowe srebrniki".
Ale czy oni czują się Polakami?