Dwa lata dobrych zmian w Ministerstwie Sprawiedliwości

Autor: mat. prasowe MS 2017-11-16 08:36:42
Bezpieczeństwo Polaków, sprawiedliwe sądy oraz jasne i skuteczne prawo chroniące uczciwych, ale bezwzględne wobec przestępców - to najważniejsze cele, które konsekwentnie realizuje Ministerstwo Sprawiedliwości.

Podejmujemy działania zmierzające do tego, aby uczynić Polskę krajem bardziej sprawiedliwym. Państwem, w którym prawo jest równe wobec wszystkich, które gwarantuje obywatelom bezpieczeństwo prawne i opiekę, tak jak wymagają tego standardy nowoczesnego państwa prawa. Mamy jeszcze wiele do zrobienia, ale zrobiliśmy już bardzo dużo. Świadczą o tym choćby statystyki. Liczba aktów prawnych, które przygotowaliśmy jest bodaj największa w całym rządzie – powiedział Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej poświęconej dwóm latom dobrych zmian w Ministerstwie Sprawiedliwości.

W konferencji wzięli również udział wiceministrowie sprawiedliwości Michał Wójcik, Marcin Warchoł, Łukasz Piebiak i Michał Woś.

Minister Zbigniew Ziobro podkreślił również skuteczność działań prokuratury m.in. w walce z patologią bezkarnej lichwy, brutalnymi przestępcami, wielką przestępczością VAT-owską i aferalną, a także związaną z nadużyciami oszustów wyłudzających nieruchomości w Warszawie i innych miastach.

- To wszystko stało się faktem. Dziś prokuratura pracuje zupełnie inaczej, podobnie jak całą parą pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Mamy jeszcze przed sobą wiele ambitnych planów, które chcemy urzeczywistnić – zaznaczył.

Przez dwa lata Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało ponad 60 projektów ustaw, z których 21 stało się obowiązującym już w Polsce prawem.

Uczciwe i sprawne procesy

Reforma sądownictwa to najważniejsze wyzwanie. Polacy muszą odzyskać wiarę w sprawiedliwe i uczciwe sądy. Wiele zrobiliśmy, by tak się stało, ale zmiany są nadal potrzebne.

System losowego przydziału sędziom spraw ruszył pilotażowo 16 października 2017 roku. Od nowego roku ma działać w całym kraju. Będzie chronić przed nadużyciami i dawać pewność, że żadna sprawa nie została przydzielona umyślnie wybranemu sędziemu.

Równomierne obłożenie sędziów pracą to szybsze postępowania. Nowy system przydziału spraw pozwala na ich „ważenie”, a więc określanie stopnia skomplikowania i taki rozdział między poszczególnych sędziów, aby byli w równym stopniu obciążeni pracą. Sposobem na przewlekłość postępowań ma być również zasada niezmienności składu sędziowskiego. Raz wylosowany skład sądu nie będzie ulegać zmianie do zakończenia sprawy.

Kończymy z przerostem funkcyjnych stanowisk w sądownictwie. Dziś sprawuje je około 4000 z 10 000 sędziów w Polsce. Zajmują się głównie administracyjnymi obowiązkami kosztem orzekania.

Przywracamy poczucie sprawiedliwości także poprzez zniesienie w prawie zasady „owoców zatrutego drzewa”, która prowadziła do uniewinniania przestępców nawet w przypadku ewidentnych dowodów ich winy.

Ustawa o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego weszła w życie 15 kwietnia 2016 r. Poselska nowelizacja ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych weszła w życie 12 sierpnia 2017 r.

Uczciwi i profesjonalni sędziowie

Bez pełnej jawności zarobków sędziów i źródeł ich dochodów Polacy nie odzyskają wiary w ich rzetelność i uczciwość. Ujawnianie oświadczeń majątkowych sędziów to jedna z pierwszych podjętych przez resort sprawiedliwości zmian, mimo oporów sędziowskiego środowiska. Od 1 lipca 2017 roku są one publikowane w internecie. Sędziowie mają deklarować nie tylko swój majątek, lecz także bieżące dochody – z precyzyjną informacją o ich źródłach i wysokości. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji, w których składają oświadczenia, że ich majątek się nie zmienia, a jednocześnie uzyskują wysokie dochody, które na bieżąco wydają.

Gwarancją podniesienia prestiżu tego zawodu jest też wprowadzenie nowych, świetnie wykształconych kadr do sądownictwa. Przywróciliśmy instytucję sądowego asesora, a więc „sędziego na próbę”. Dzięki temu do zawodu sędziowskiego będą trafiać świetnie wykształceni absolwenci Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Nowelizacje ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych w zakresie oświadczeń majątkowych sędziów weszły w życie 6 stycznia i 12 sierpnia 2017 r. Nowelizacja ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury oraz ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych weszła w życie 21 czerwca 2017 r.

Tańsza pomoc adwokata

Sądy powinny służyć wszystkim Polakom, także tym słabszym, niezamożnym, pozbawionym wsparcia renomowanych prawniczych kancelarii. Każdy ma prawo dochodzenia swoich praw na drodze sądowej bez obawy, że wystąpienie z pozwem go zrujnuje. Dlatego Minister Sprawiedliwości obniżył wysokość opłat za czynności adwokackie i radcowskie.

Opłaty muszą uwzględniać realną sytuację materialną Polaków, a nie tylko bogatych elit. Dochodzenie sprawiedliwości przed sądem jest konstytucyjnym prawem każdego Polaka i nie może zależeć od jego zamożności. Dlatego Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zmienił rozporządzenie swojego poprzednika Borysa Budki, który tuż przed końcem urzędowania podwyższył stawki radcowskie i adwokackie nawet o 1000 procent.

Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 3 października 2016 roku zmieniające rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie i radców prawnych weszły w życie 27 października 2016 r.

Rozliczanie dzikiej reprywatyzacji

Mimo podrobionych testamentów, fałszywych dokumentów i podszywania się pod krewnych prawowitych właścicieli warte setki milionów złotych warszawskie nieruchomości – decyzją władz stolicy – trafiały przez lata w ręce oszustów i handlarzy roszczeniami. Dach nad głową tracili lokatorzy, a prokuratura była bezczynna. Dlatego za sprawą Ministerstwa Sprawiedliwości powstała Komisja Weryfikacyjna, która skutecznie rozlicza „dziką reprywatyzację”.

Komisja odbiera bezprawnie przejęte nieruchomości. Odzyskuje wielomilionowe majątki, a także przywraca godność skrzywdzonym. Nareszcie skutecznie działa też prokuratura. Jest już prawie 200 prokuratorskich postępowań w sprawach związanych z „dziką reprywatyzacją” w stolicy. Prokuratorzy weryfikują również zarzucone postępowania dotyczące bezprawnego przejmowania nieruchomości w Krakowie i Łodzi.

Krzywdzeni latami lokatorzy dochodzą do głosu. Podczas przesłuchań przed Komisją Weryfikacyjną mają po raz pierwszy tak szeroką możliwość opowiedzenia publicznie o niesprawiedliwości, jaka ich spotkała.

Zasadą działania Komisji jest jawność i pluralizm. Jej posiedzenia są transmitowane przez telewizje informacyjne. W skład Komisji wchodzą osoby wybrane przez parlament, a w jej Radzie Społecznej są przedstawiciele stowarzyszeń lokatorskich, które latami toczyły rozpaczliwą walkę z „dziką reprywatyzacją”.

Do walki z czyścicielami kamienic intensywnie włączyli się prokuratorzy. Prokuratura Krajowa zobowiązała ich, by domagali się jak najsurowszych kar dla przestępców, którzy w perfidny sposób – nękaniem, zastraszaniem, odcinaniem wody czy prądu – zmuszają lokatorów do opuszczania ich mieszkań. Prokuratorzy mają też pomagać ofiarom „czyścicieli kamienic” w cywilnych sprawach, w których poszkodowani dochodzą odszkodowań za swoją krzywdę.

Ustawa o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa weszła w życie 5 maja 2017 r.

Uczciwa reprywatyzacja

Naprawiamy wielkie zaniedbanie, ciągnące się w Polsce przez dziesięciolecia. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało pierwszą po 1989 roku kompleksową ustawę reprywatyzacyjną. Chcemy raz na zawsze ukrócić patologiczne praktyki, wskutek których reprywatyzowane nieruchomości w Warszawie i innych miastach przejmowali oszuści, a cierpieli na tym niewinni ludzie.

Nie będzie zwrotów nieruchomości w naturze. Dawni właściciele, w ramach możliwości finansowych państwa, będą otrzymywali rekompensaty pieniężne. Zasadą ma być wypłata 20 proc. wartości nieruchomości obliczonej według stanu na dzień nacjonalizacji. A jeśli ktoś będzie wolał dostać więcej, ale w wydłużonym czasie, może się ubiegać o 25 proc. wartości w obligacjach skarbowych.

Koniec patologii w postaci fałszywych kuratorów byłych właścicieli i reaktywowanych spółek, w imieniu których nieruchomości przejmują oszuści. Uprawnieni do rekompensaty będą tylko dawni właściciele, ich spadkobiercy w pierwszej linii oraz małżonkowie. Nie wolno też będzie handlować roszczeniami.

Ostatecznie utraci moc dekret Bieruta. Nowe rozwiązania pozwolą definitywnie uregulować kwestie reprywatyzacji dóbr przejętych przez władze komunistyczne po 1944 roku.

Projekt ustawy o zrekompensowaniu niektórych krzywd wyrządzonych osobom fizycznym wskutek przejęcia nieruchomości lub zabytków ruchomych przez władze komunistyczne po 1944 roku jest w fazie konsultacji publicznych i opiniowania.

Walka z lichwą

Państwo ma chronić słabszych. Dać nam pewność, że nikt – wykorzystując naszą krytyczną sytuację, niewiedzę, naiwność, sędziwy wiek czy niedołężność – nie oszuka nas i nie okradnie. Nie pozbawi wszystkiego. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zmiany w Kodeksie karnym, które mają chronić Polaków przed chciwością naciągaczy oferujących lichwiarskie pożyczki.

W latach 2008-2010 w prawie 90 proc. spraw związanych z lichwiarskimi pożyczkami umorzono postępowania lub odmówiono ich wszczęcia. Jedynie 20 przypadków zakończyło się skierowaniem do sądów aktów oskarżenia, a tylko w 4 sprawach wydano wyroki skazujące lichwiarzy.

Ofiarą padają najczęściej osoby najsłabsze, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Są w praktyce bezbronne. Tracą mieszkania i dorobek życia. Ludzie – często w podeszłym wieku, biedni i samotni – nie są w stanie dochodzić swych krzywd na drodze powództwa cywilnego. Dlatego wymagają szczególnej ochrony.

Za krzywdzonymi musi stanąć siła i autorytet całego państwa. Proponowane przepisy wyraźnie definiują, które pożyczki mają charakter lichwiarski i ustalają ich procentowy limit. Ministerialny projekt kończy z zasadą, która uzależniała ściganie lichwiarza od tego, czy wiedział, że osoba biorąca pożyczkę jest „w przymusowym położeniu”. Ten przepis był dotąd przyczyną bezkarności większości naciągaczy.

Z pomocą pokrzywdzonym przychodzi prokuratura. Włącza się w procesy cywilne po stronie ofiar lichwiarzy. To ludzie często w podeszłym wieku i niezamożni. Dlatego potrzebują wsparcia i szczególnej ochrony.

Projekt nowelizacji ustawy Kodeks karny dotyczący zwalczania przestępczości lichwiarskiej jest na etapie uzgodnień międzyresortowych.

Koniec nadużyć komorników

Komornicy muszą się wykazywać rzetelnością i najwyższymi moralnymi standardami. Tego zawodu nie może pełnić pazerna osoba, która dla własnego zysku zdziera z dłużnika ostatnią koszulę. Nowa ustawa o komornikach ma dać gwarancję, że ofiarami komorniczych egzekucji nie będą już więcej padać postronne osoby. Kończymy z nadużyciami komorników, którzy potrafili nawet odbierać dzieciom zabawki i wystawiać je na licytację.

Jeśli kogoś spotka niesprawiedliwość, to zostanie naprawiona. Dzisiaj sądy – nawet dostrzegając uchybienia komorników – zbyt często odrzucają skargi na nich z przyczyn formalnych i nie są zobligowane, by zobowiązywać komorników do naprawy wyrządzonych krzywd. Komornik będzie mógł odebrać dłużnikowi zajętą rzecz tylko wyjątkowo i wyłącznie pod kontrolą sądu. Dziś „odbieranie dozoru zajętej rzeczy” jest nagminne, mimo że powinno być absolutnym wyjątkiem.

Zasadą ma być wręczanie dłużnikom formularza skargi na czynności komornika. Dostanie go w czasie komorniczej egzekucji każda dotknięta nią osoba. Będzie się mogła odwołać, jeśli uzna, że komornik naruszył jej prawa. Komornicy bez kwalifikacji odejdą z zawodu. Dziś co dziesiąty komornik nie ma wyższego wykształcenia, a prawnikami jest zaledwie około 70 procent.

Projekty ustawy o komornikach sądowych i ustawy o kosztach komorniczych zostały przyjęte przez rząd 16 maja 2017 roku i są po pierwszych czytaniach w Sejmie.

Walka z plagą drobnych kradzieży

Dziś sprawców „drobnych” kradzieży, przywłaszczeń, paserstwa bądź zniszczenia cudzej rzeczy nie spotyka adekwatna kara. Taka, która skutecznie odstrasza od ponownego przestępstwa. Dlatego nowelizujemy przepisy.

Zmieniamy zasadę, wedle której określa się, czy kradzież jest tylko wykroczeniem, czy już przestępstwem. To istotna różnica, ponieważ za wykroczenie grozi najczęściej mandat, a za kradzież będącą przestępstwem – do 5 lat więzienia. Dziś tę cezurę wyznacza wartość szkody wynosząca 500 zł. Po zmianach będzie to 400 zł.

Próg rozgraniczający wykroczenie od przestępstwa nie będzie co roku rosnąć w zależności od aktualnego minimalnego wynagrodzenia za pracę czy innych zmiennych czynników. Dzięki temu sądy nie będą już zmuszone przeglądać każdego roku tysięcy spraw w całym kraju, by stwierdzić, czy kradzież, za którą kara nie została jeszcze wykonana, jest nadal przestępstwem, czy już tylko wykroczeniem.

Rewolucyjną zmianą będzie wprowadzenie elektronicznego rejestru sprawców wykroczeń przeciwko mieniu. To umożliwi skuteczną walkę np. z szajkami, które dokonują masowo drobnych kradzieży w sklepach, ale za każdym razem na kwoty, które nie pozwalają zakwalifikować ich czynów jako przestępstwo. Dzięki wprowadzeniu rejestru wartość pojedynczych kradzieży będzie się sumować, a jeśli przekroczy 400 zł – ich sprawcy odpowiedzą za przestępstwo. Nie wykpią się już, płacąc mandat za wykroczenie, gdy są notorycznie przyłapywani na kradzieży.

Projekt nowelizacji Kodeksu wykroczeń dotyczący m.in. zwalczania drobnych kradzieży jest w konsultacjach międzyresortowych.

Surowsze kary za bestialstwo wobec zwierząt

1500 spraw dotyczących znęcania się nad zwierzętami, którymi średnio co roku zajmuje się policja, to o 1500 za dużo. A sądy najczęściej wymierzają za to łagodny wymiar kary – grzywnę w wysokości 500 zł lub karę w zawieszeniu. Miarą człowieczeństwa jest też stosunek do zwierząt. Dlatego w Ministerstwie Sprawiedliwości powstał projekt zaostrzenia kar za ich bestialskie traktowanie.

Za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi będzie grozić do 3 lat pozbawienia wolności, a nie do 2 lat jak teraz. W przypadku szczególnego okrucieństwa maksymalna kara wzrośnie do 5 lat. Sądy będą musiały orzekać wobec skazanych zapłatę na cel związany z ochroną zwierząt od 1000 do 100 tysięcy złotych. Zakaz pracy ze zwierzętami ma spotkać na zawsze każdego, komu zostanie udowodnione okrucieństwo wobec zwierząt.

Pakiet zmian w ustawie o ochronie zwierząt i w Kodeksie karnym został przyjęty przez rząd 11 kwietnia 2017 roku i jest w trakcie trzeciego czytania w Sejmie.

Sprawna i skuteczna prokuratura

Dokonana już w pierwszych miesiącach nowego rządu reforma skończyła z fatalnym eksperymentem poprzedniej koalicji rządowej PO-PSL, który pozbawił możliwości skutecznego działania jedną z najważniejszych instytucji w państwie. Zreformowana prokuratura podjęła zaniedbane postępowania, energicznie przystąpiła do walki z przestępczością gospodarczą oraz ścigania najbardziej dokuczliwych dla Polaków przestępstw przeciwko ich życiu, zdrowiu i mieniu.

W wydanych prokuratorom wytycznych Prokurator Generalny już w pierwszych miesiącach urzędowania położył nacisk na walkę z lichwiarskimi pożyczkami i przestępczością finansową, których ofiarą padają osoby najsłabsze, będące w trudnej sytuacji materialnej. Kolejne zalecenia dotyczyły m.in. walki z „czyścicielami kamienic” i nieuczciwymi firmami odszkodowawczymi, zwanymi „łowcami nieszczęść”.

Korzystając z przywróconych mu uprawnień do wnoszenia kasacji, Prokurator Generalny podejmuje interwencje w najbardziej bulwersujących sprawach, np. wystąpił w kasacji o skazanie na dożywocie młodej kobiety i jej towarzysza za brutalny mord na rodzicach mężczyzny w Rakowiskach w Lubelskiem. Doprowadził też do postawienia sadystycznej parze z Drawska Pomorskiego nowych zarzutów dotyczących usiłowania zabójstwa 6-letniego synka kobiety oraz gwałtów na nim i jego starszym braciszku.

Prokuratura wróciła do umorzonych postępowań, jak sprawa śmierci założycielki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów Jolanty Brzeskiej, która walczyła z „dziką reprywatyzacją”. Efektem reformy są również postępowania dyscyplinarne i karne wobec śledczych, którzy dopuszczali się w przeszłości zaniedbań, np. w sprawie rodziców zastępczych z Pucka odpowiedzialnych za śmierć 3-letniego chłopca i jego 5-letniej siostrzyczki.

Ustawa z 28 stycznia 2016 roku Prawo o prokuraturze weszła w życie 4 marca 2016 r.

Surowsze kary dla gwałcicieli

Sprawcy gwałtów, dokonywanych ze szczególnym okrucieństwem, a zwłaszcza na dzieciach i kobietach w ciąży, nie zasługują na łagodne traktowanie. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt radykalnych zmian w prawie karnym. Kary dla najbardziej bestialskich sprawców zostaną zaostrzone.

Do 25 lat więzienia za gwałt ze szczególnym okrucieństwem i na dziecku – taką karę przewidują projektowane przepisy. Dziś górna granica to 15 lat pozbawienia wolności.

Od 5 do 15 lat za gwałt na kobiecie w ciąży. To samo będzie grozić za gwałt z użyciem broni palnej, noża, czy pigułki gwałtu, a także za nagrywanie gwałtu. Dziś za takie czyny grozi od 2 do 12 lat więzienia.

Nie będzie możliwości warunkowego zwolnienia w przypadku skazanych na dożywocie gwałcicieli, którzy doprowadzili do śmierci dziecka. Zwyrodniali przestępcy spędzą w więzieniu resztę życia.

Będą wyższe kary za udręczenie. Niektórzy sprawcy czerpią bestialską satysfakcję z torturowania uwięzionej ofiary. Sąd będzie mógł posłać za to do więzienia na 5 do 15 lat (dziś od 3 do 15 lat), a w najcięższych przypadkach nawet na 25 lat.

Zgwałcona osoba nie będzie się już bać, że gwałciciel, po wyjściu z więzienia, znów znajdzie się w jej pobliżu i będzie ją prześladować. Sąd – na wniosek ofiary gwałtu – będzie musiał orzec wobec skazanego zakaz zbliżania się do jego ofiary.

Projekt zmian w Kodeksie karnym dotyczących zaostrzenia kar dla sprawców gwałtów został skierowany do konsultacji międzyresortowych.

Większe prawo do obrony koniecznej

To napastnik ma się bać. Polacy, którzy bronią siebie i swojej rodziny przed napadem czy kradzieżą, muszą wiedzieć, że państwo stanie po ich stronie, a nie po stronie przestępców. Dlatego rozszerzamy w Kodeksie karnym prawo do obrony koniecznej.

Nikt w obliczu niebezpieczeństwa, w strachu i stresie, nie kalkuluje na chłodno, jak się bronić, by nie zrobić napastnikowi krzywdy. To przestępcy muszą się liczyć z tym, że spotkają się z najpoważniejszymi konsekwencjami. Że ich ofiara nie będzie bezczynnie czekać, aż przyjedzie policja, o ile w ogóle zdąży ją wezwać.

Nie może być tak że osoba powstrzymująca agresora, chroniąca swoje mienie, a przede wszystkim życie i zdrowie, własne i biskich, naraża się na odpowiedzialność karną. Dlatego nie będzie karany ten, kto broni się przed napastnikiem, który wdarł się do jego domostwa. Nawet jeśli ofiara napaści przekroczy granice obrony koniecznej.

Człowiek broniący się przed przestępcą musi wiedzieć, że państwo stoi za nim murem. Że nie będzie ciągany po sądach. Że zarzuty i wyrok skazujący usłyszy napastnik, a nie napadnięty.

Projekt nowelizacji Kodeksu karnego dotyczący zwiększenia prawa do obrony koniecznej został przekazany do Sejmu.

Kara nawet po latach

Przestępcy nie mogą się więcej czuć bezkarni, dlatego że zbyt długo uchodzili organom ścigania albo sądy działały opieszale. Z powodu skrócenia okresów przedawnień przez poprzedni Sejm od początku lipca do końca października 2015 roku doszło do przedawnienia karalności przestępstw aż w 668 przypadkach. Sprawy musiały zostać umorzone. Dlatego jedną z pierwszych decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości było wydłużenie okresów dodatkowych przedawnień – gdy już wszczęto postępowanie – z 5 do 10 lat.

To przywracanie sprawiedliwości po fatalnej decyzji większości rządowej PO-PSL, która przed końcem kadencji poprzedniego Sejmu skróciła okresy dodatkowych przedawnień o połowę – właśnie do 5 lat. Dzięki temu pospolici przestępcy i wielcy aferzyści oszukujący np. na podatku VAT masowo unikali kary.

Ustawa o zmianie ustawy – Kodeks Karny weszła w życie 2 marca 2016 r.

Stop piratom drogowym

Koniec tolerancji dla szaleńców za kierownicą. Co roku na polskich drogach ginie około trzech tysięcy osób. A mimo to kierowcy łamiący notorycznie przepisy drogowe unikają odpowiedzialności. W 2015 roku ponad 1000 sprawców groźnych wykroczeń nie spotkała kara, ponieważ ich sprawy się przedawniły. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało przepisy, które pozwalają skuteczniej ścigać piratów drogowych. Za dużo już tragedii spowodowali.

Do sądów obligatoryjnie trafiają informacje od policji i z centralnej ewidencji kierowców, czy oskarżony o przestępstwa drogowe był już wcześniej karany za wykroczenia na drodze i czy zatrzymywano mu w przeszłości prawo jazdy. Wcześniej nie było takiego obowiązku, co sprzyjało wydawaniu łagodnych wyroków wobec notorycznych piratów drogowych.

Policja, prokuratura i sądy dostały wystarczający czas, by skutecznie wymierzyć sprawiedliwość sprawcom wykroczeń drogowych. Będą one przedawniać się po 3 latach, a nie – jak dotąd – po 2 latach od popełnienia wykroczenia.

Pijany lub odurzony narkotykami sprawca śmiertelnego wypadku pójdzie do więzienia na co najmniej 2 lata. Kara nie może zostać zawieszona. Dotąd dolna granica kary przy takim przestępstwie wynosiła zaledwie 9 miesięcy.

Kto będzie kierował samochodem, choć zabrano mu prawo jazdy decyzją administracyjną, narazi się już nie tylko na karę do dwóch lat więzienia. Obowiązkowo zostanie objęty przez sąd zakazem prowadzenia pojazdów przez rok do 15 lat. A jeśli złamie sądowy zakaz, zostanie skazany na karę do 5 lat więzienia (wcześniej – do 3 lat).

Nowelizacje Kodeksu karnego, Kodeksu wykroczeń, Kodeksu postępowania karnego i Prawa o ruchu drogowym w zakresie skuteczniejszego ścigania piratów drogowych weszły w życie 1 czerwca 2017 r.

Walka z wyłudzaniem VAT

Troszczymy się o państwo, które było rozkradane przez potężne mafie VAT-owskie i chronimy przedsiębiorców przed nieuczciwą konkurencją ze strony tych, którzy oszukują na podatku VAT.

Szacuje się, że w latach 2008-2015 państwo straciło na oszustwach VAT-owskich ponad 260 miliardów złotych. To kwota, która starczyłaby na wypłatę pieniędzy z programu „500 złotych na dziecko” przez co najmniej 10 lat. Za przestępstwa związane z wyłudzeniem VAT przestępcy byli najczęściej karani grzywną. W latach 2014-2016 zapadło zaledwie 18 wyroków skazujących na karę bezwzględnego więzienia. To rozzuchwalało sprawców.

Oszuści niszczą wolny rynek i ograbiają państwo z pieniędzy, które można przeznaczyć na ważne społecznie cele, jak program 500+ czy świadczenia socjalne. Dlatego drastycznie zwiększyliśmy kary za wyłudzanie VAT – nawet do 25 lat więzienia.

Kary muszą być adekwatne do przestępstwa. Najsurowsze, do 25 lat więzienia, mają spotykać tych, którzy wyłudzają VAT w kwotach przekraczających 10 mln złotych. Przestępcy muszą wiedzieć, że być może do końca życia nie wyjdą z więzienia i nigdy nie będą korzystać ze skradzionych pieniędzy.

Walce z przestępczością VAT-owską służą też wytyczne, które wydał prokuratorom Prokurator Generalny. Zgodnie z nimi postępowania dotyczące wyłudzeń VAT mają być prowadzone przez prokuratury wyższego szczebla – okręgowe i regionalne, a nie jak dotychczas najniższe rangą prokuratury rejonowe. Celem jest postawienie przed sądem głównych organizatorów przestępstwa, a nie podrzędnych wykonawców.

Rozbiciu solidarności grup przestępczych ma sprzyjać łagodzenie kar wobec osób, które ujawnią wspólników i okoliczności przestępstwa.

Podjęcie walki z przestępczością VAT-owską daje już wymierne efekty. Przychody z VAT od stycznia do sierpnia 2017 roku wzrosły o prawie jedną czwartą, czyli ponad 20 miliardów złotych. To prawie tyle, co całoroczne wydatki na program 500+.

Nowelizacja ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw dotycząca zwiększenia kar za przestępstwa VAT-owskie weszła w życie 1 marca 2017 r.

Odbieranie majątków przestępcom

Koniec ukrywania majątków zdobytych wskutek przestępstwa. Wprowadziliśmy przepisy dotyczące konfiskaty rozszerzonej, które pozwalają na odbieranie złodziejom i aferzystom mienia także wtedy, gdy przepisują je na inne osoby, krewnych czy znajomych. Najostrzejsze kary nie przyniosą bowiem skutku, jeśli sprawcy pozostaną bezkarni pod względem finansowym.

Nowe przepisy zakładają przepadek mienia zgromadzonego przez sprawców najpoważniejszych przestępstw, jeżeli nie wykażą oni jego legalności. Przestępcy muszą wiedzieć, że nie ukryją już majątków przed śledczymi. Że gdy zostaną schwytani, będą odcięci od pieniędzy. Nie będzie ich już stać na drogich adwokatów ani beztroskie życie po wyjściu na wolność.

Odcięcie od nielegalnych zysków to gwarancja skutecznej walki z aferzystami. Przestępcy nie boją się więzienia. Wliczają je w ryzyko swojej „działalności“. Najbardziej boją się utraty zysków, czyli majątków zdobytych wskutek przestępstwa.

Wprowadzone w życie zmiany przyniosły spektakularne sukcesy. Konfiskatę rozszerzoną zastosowano już w ok. 350 przypadkach na łączną kwotę ponad 200 mln zł. Zabezpieczono luksusowe auta, jacht, domy. Skradzione mienie wraca do Skarbu Państwa.

Wprowadzająca tzw. konfiskatę rozszerzoną ustawa o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw weszła w życie 27 kwietnia 2017 r.

Walka z pedofilami

Uruchomiliśmy rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym. Głównie po to, by chronić najmłodszych. By wszyscy rodzice mogli z większym spokojem myśleć o bezpieczeństwie swoich dzieci. Z odrażającą seksualną przestępczością nie wystarczy bowiem walczyć, ale trzeba jej także zapobiegać. Zbyt wielu sprawców takich przestępstw dopuszcza się ich ponownie po wyjściu na wolność.

Ochrona dzieci przed krzywdą jest dla nas ważniejsza niż prawo do anonimowości dla pedofili. Rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym składa się z dwóch części. Do pierwszej mają dostęp przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi. Dyrektorzy szkół czy organizatorzy wypoczynku dla dzieci (np. zimowisk, kolonii, agroturystyki, obozów) muszą sprawdzać, czy nowo zatrudniane przez nich osoby figurują w tym rejestrze.

Druga część rejestru jest ogólnodostępna na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Znajdą się na niej dane najgroźniejszych sprawców. Tych, którzy dopuścili się przestępstw o charakterze seksualnym ze szczególnym okrucieństwem lub działali w recydywie. Każdy będzie mógł sprawdzić, czy zwolniony już po odbyciu kary przestępca przebywa tam, gdzie mieszkamy albo np. odpoczywamy z dziećmi na urlopie.

Ustawa o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym weszła w życie 1 października 2017 r.

Ochrona dzieci przed przemocą

Prokuratura musi mieć możliwość błyskawicznej i zdecydowanej reakcji, gdy dzieci spotyka krzywda. Dziś nie jest często informowana o sytuacjach, które potem skutkują tragedią. Dlatego zmieniamy Kodeks postępowania cywilnego.

Sądy rodzinne będą miały obowiązek zawiadamiania prokuratury o sprawach, w których jest zagrożone dobro dziecka. Chodzi o wszczynane z urzędu sprawy o ograniczenie i pozbawienie władzy rodzicielskiej. Umożliwi to współpracę sądów i prokuratury na rzecz ochrony dziecka oraz właściwą reakcję w celu zwalczania patologicznych zachowań wobec dzieci.

To odpowiedź na nasilające się przypadki drastycznych przestępstw przeciwko dzieciom, jak: skatowanie na śmierć półrocznego Maksymiliana z Rzeszowa i pobicie jego 2-letniej siostry; znęcanie się nad 2-miesięcznym Igorem z Łodzi, który doznał złamania czaszki; próba samobójcza 10-letniej dziewczynki z Zamościa, którą maltretowała matka.

Do niepokojących wydarzeń dochodzi często w rodzinach, które są objęte nadzorem kuratora sądowego albo w trakcie toczących się z urzędu spraw o ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich. Włączenie w porę prokuratury będzie dodatkowo zapewniało dobro dziecka i pozwalało na podjęcie działań zapobiegających tragediom. Inicjatywa ustawodawcza jest wspólnym przedsięwzięciem Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej.

Projekt nowelizacji ustawy Kodeks postępowania cywilnego dotyczący zwiększenia ochrony dzieci przed przemocą jest w konsultacjach wewnątrzresortowych.

Skuteczne ściąganie alimentów

Dzieci są najważniejsze. Musimy je chronić i otaczać opieką. Dlatego stanęliśmy w obronie tych, których rodzice odmawiają wywiązywania się ze swoich obowiązków. Skończyliśmy z łagodnym traktowaniem osób unikających płacenia alimentów.

Wprowadziliśmy jasne zasady. Każdego, kto zalega z alimentami na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązania, może spotkać kara od grzywny do roku więzienia. Nie chodzi o to, żeby od razu karać dłużników alimentacyjnych. Ci, którzy zalegają ze zobowiązaniami, są wzywani przez prokuraturę i pouczani o konsekwencjach. Unikają ich, jeśli spłacają zaległości.

Chronimy dzieci, ale chronimy też interes wszystkich podatników. Wydatki państwowego Funduszu Alimentacyjnego na rzecz dzieci, których rodzice odmawiają płacenia alimentów, wynoszą co roku około półtora miliarda złotych. Z tych pieniędzy udaje się odzyskać 13-14 procent. Nie stać nas, by płacić za zobowiązania tych, którzy często żyją na dobrym poziomie, ale nie troszczą się o własne potomstwo. Dlatego chcemy ich ścigać i groźbą kar wymusić, by wywiązywali się ze swoich obowiązków.

To błyskawicznie dało efekty. Wyraźnie zmniejszyła się liczba niepłacących rodziców, którzy trafiają do Krajowego Rejestru Długów. O ile np. w marcu 2017 r. wpisano do rejestru prawie 2,5 tys. nowych dłużników alimentacyjnych, to we wrześniu już tylko niespełna 600. O skuteczności nowego prawa świadczy również wzrost ściągalności alimentów do Funduszu Alimentacyjnego – w porównaniu z 2015 r. aż o prawie 80 proc.! Widać również wzrost zaufania do skuteczności działań prokuratury, do której wpływa o ok. 20 proc. więcej spraw o uchylanie się od alimentów.

Nowelizacja Kodeksu karnego oraz ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów weszła w życie 31 maja 2017 r.

Koniec odbierania dzieci za biedę

Państwo ma wspierać rodziny, a nie je rozbijać. Dotrzymaliśmy wyborczych obietnic. Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, które uniemożliwiają odbieranie rodzicom dzieci tylko i wyłącznie z powodu biedy.

Jeśli w rodzinie jest miłość i dzieci mają dobrą opiekę, to ubóstwo nie może być powodem, by je odbierać rodzicom. Zła sytuacja materialna rodziny musi w pierwszym rzędzie rodzić obowiązek ze strony państwa udzielania pomocy, a nie drastycznych działań.

Sądy nie mogą ingerować w życie rodziny, pochopnie rozdzielając dzieci od rodziców. Nowe przepisy nakazują najpierw wykorzystać inne metody pracy z rodziną i formy pomocy. Dopiero, gdy wyczerpane zostaną wszelkie środki i nie przyniosą one efektu, a zagrożone będzie zdrowie lub życie dziecka, sąd będzie mógł podjąć decyzję o odebraniu dziecka.

Nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zakazująca odbierania rodzicom dzieci wyłącznie z powodu biedy weszła w życie30 kwietnia 2016 r.

Stop wydawaniu polskich dzieci za granicę

Dzieci powinny wychowywać się w miłości, a nie w strachu przed urzędnikami. Mamy obowiązek je chronić. Bez względu na to, gdzie się urodziły i jak się potoczyły ich rodzinne losy. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało przepisy, które uniemożliwią pochopne wydawanie za granicę polskich dzieci w sytuacji, gdy ich rodzice się rozwiedli.

Chcemy skończyć z praktyką wydawania dziecka za granicę już po pierwszym orzeczeniu sądu, które jest wykonalne z dniem ogłoszenia. Następuje praktycznie bez rozpatrzenia odwołań. Gdy sąd w kolejnej instancji zmienia orzeczenie, ponowne sprowadzenie dziecka do Polski jest już często niemożliwe.

Dziecko będzie mogło wyjechać z Polski dopiero po uprawomocnieniu orzeczenia. Sądy kolejnych instancji muszą zyskać czas, by dokładnie przeanalizować argumenty obojga rodziców, a przede wszystkim wnikliwie zbadać sytuację dziecka. I dopiero wtedy rozstrzygnąć, co jest dla niego dobre.

Powstaną wyspecjalizowane sądy właściwe tylko do spraw o wydanie dziecka za granicę. Będą w nich orzekać wyspecjalizowani sędziowie, wyczuleni na dobro dzieci. Podejmujemy jednocześnie liczne interwencje, które służą ochronie polskich dzieci za granicą. Zapobiegamy pochopnemu odbieraniu ich rodzicom przez zagraniczne służby socjalne, zwłaszcza przez niemieckie Jugendamty.

Projekt ustawy ograniczającej wydawanie polskich dzieci za granicę został przyjęty przez rząd 29 sierpnia 2017 roku i jest po pierwszym czytaniu w Sejmie.

Szybka i tania kara dla skazanych

Miesięczny pobyt skazanego w zakładzie karnym kosztuje około 3100 zł miesięcznie, a jego utrzymanie w warunkach dozoru elektronicznego wielokrotnie mniej. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości wróciło do sprawdzonych zasad, zgodnie z którymi skazani za mnie groźne przestępstwa mogą odbywać kary poza więzieniami. Taka forma kary umożliwia skazanym pracę albo kontynuowanie nauki, a także zachowanie więzi rodzinnych. Lepiej służy resocjalizacji.

Przywrócenie dozoru elektronicznego także wobec skazanych na pozbawienie wolności przynosi szybki efekt. Po zmianach wprowadzonych przez Ministra Sprawiedliwości liczba osób objętych systemem dozoru elektronicznego zwiększyła się o ponad 2300 osób. Dziś karę w tym systemie odbywa 4300 osób.

Ustawa o zmianie ustawy Kodeks karny oraz ustawy Kodeks karny wykonawczy dotycząca dozoru elektronicznego skazanych weszła w życie 15 kwietnia 2016 r.

Więźniowie do pracy

Realizowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości program przynosi spektakularne efekty. Od stycznia 2016 roku odsetek zatrudnionych więźniów wzrósł z 36 do 54 procent. Powstają kolejne z 40 zaplanowanych hal produkcyjnych przy zakładach karnych.

Więźniowie pracują na siebie. Bez obciążania podatników. Budowa hal produkcyjnych jest finansowana z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, na który składają się sami skazani. Do Funduszu trafia część ich wynagrodzeń. Dzięki temu powstały już hale produkcyjne w Krzywańcu, Gębarzewie, Potulicach, Poznaniu, Sierakowie Śląskim, Dobrowie i Warszawie. W 2017 roku do użytku zostanie oddana następna hala, a rozpoczęto budowę 13 kolejnych. Mają zostać otwarte w 2018 roku.

Więźniowie nieodpłatnie wykonują już nie tylko prace porządkowe w zakładach karnych, ale też prace na rzecz społeczności lokalnych i organizacji charytatywnych, np. przy budowie mieszkań komunalnych czy dróg. Większa liczba pracujących więźniów to w przyszłości mniejsze zagrożenie recydywą. Większe ulgi za zatrudnienie skazanego. Mają zachęcać przedsiębiorców do korzystania z usług więźniów, a im samym dawać możliwość resocjalizacji poprzez pracę. Dziś liczba chętnych do pracy więźniów jest większa niż liczba miejsc pracy.

Ustawa o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy weszła w życie 1 kwietnia 2017 r., a związana z nią nowelizacja ustawy o zatrudnianiu osób pozbawionych wolności - 1 czerwca 2017 r.

Reforma Służby Więziennej

Służba Więzienna nareszcie stanie się nowoczesną, prężną i darzoną szacunkiem formacją, która stoi na straży praworządności w Polsce i bezpieczeństwa obywateli. To cel projektu gruntownych zmian, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości.

Powstanie Państwowa Akademia Więziennictwa, czyli ośrodek akademicki, który ma kształcić profesjonalną kadrę oficerską Służby Więziennej. Nabór do służby będzie transparentny i zapewni wysokie kwalifikacje funkcjonariuszy. Badaniami naukowymi ma zająć się Instytut Kryminologii, wyspecjalizowana placówka, która dzięki szerokiej międzynarodowej współpracy będzie czerpać najlepsze wzorce z innych krajów. Wyniki badań posłużą dobrym zmianom w polskim więziennictwie.

Położymy nacisk na doskonalenie funkcjonariuszy. Będą podnosić sprawność fizyczną i umiejętności strzeleckie. Powstaną nowe strzelnice, zespół strzelców wyborowych, a także Klub Sportowy Służby Więziennej z sekcjami strzeleckimi.

Służba Więzienna dostanie nowoczesny sprzęt. W więzieniach będą powszechnie instalowane m.in. wykrywacze telefonów komórkowych, urządzenia do prześwietlania paczek i bagaży, a także do wykrywania narkotyków.

Powstanie pierwszy w Polsce „dom przejściowy”. Trafią tu więźniowie na kilka miesięcy przed końcem wyroku. Takie instytucje, w których osadzeni chodzą do pracy i stopniowo przyzwyczajają się do funkcjonowania na wolności, z powodzeniem działają m.in. w Norwegii.

Ustawa o ustanowieniu „Programu modernizacji Służby Więziennej w latach 2017-2020” weszła w życie 1 stycznia 2017 r.

Kary za „polskie obozy śmierci”

Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt pozwoli na walkę z obrażaniem Polaków i szarganiem pamięci tych, którzy podczas ostatniej wojny cierpieli i ginęli z rąk niemieckich okupantów.

Zdecydowanie za często w zagranicznych publikacjach pada sformułowanie „polskie obozy śmierci”. One nie były polskie. Były dla Polaków. Ale stworzone przez Niemców. Nowe prawo ma ukrócić rozpowszechnianie kłamstw na temat najpotworniejszych zbrodni III Rzeszy niemieckiej.

Za przypisywanie Narodowi Polskiemu udziału w zbrodniach popełnionych przez hitlerowskie Niemcy, a także odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za nie ma grozić kara grzywny lub pozbawienia wolności do 5 lat. A w przypadku nieumyślnej winy – kara grzywny lub ograniczenia wolności. Wyroki mają być podawane do wiadomości publicznej.

W przypadku oszczerstw godzących w Polskę i Polaków można było dotąd tylko indywidualnie dochodzić roszczeń. Sądy je odrzucały, nie uznając za pokrzywdzonych osób występujących z roszczeniami. W myśl nowych przepisów powództwa będą mogły wytaczać Instytut Pamięci Narodowej i organizacje pozarządowe.

Dotyczący m.in. kar za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie w czasie II wojny światowej projekt ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, ustawy o grobach i cmentarzach wojennych, ustawy o muzeach oraz ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione, jest po drugim czytaniu w Sejmie.

Cześć i chwała bohaterom

Jesteśmy też winni hołd zdradziecko pomordowanym żołnierzom niepodległościowego podziemia. Dlatego w lutym 2016 roku Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zainaugurował wraz z Prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim utworzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Muzeum ma zostać otwarte w 2019 roku w dawnym Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów przy ulicy Rakowieckiej. W miejscu, gdzie w latach 40. i 50. tchórzliwym strzałem w tył głowy zdrajcy mordowali bohaterów.

W murach przesiąkniętych krwią najodważniejszych z odważnych – takich, jak rotmistrz Witold Pilecki czy major Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka” – powstaje instytucja, która pokaże prawdziwą historię. Ma się stać tak ważna dla wszystkich pokoleń Polaków, jak Muzeum Powstania Warszawskiego stworzone przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w 2010 roku ustanowił 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Nie ma już hańby i nienawiści, jaką komuniści próbowali rozbudzić wobec Żołnierzy Wyklętych. Jest ogromna wdzięczność i szacunek za najwyższe poświęcenie w walce o wolność Polski. 1 marca 2017 roku, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, minister Zbigniew Ziobro i wiceminister Patryk Jaki symbolicznie otworzyli bramę mokotowskiego aresztu.

Na terenie dawnego więzienia trwają prace badawcze. Odkryto już Ścianę Śmierci ze śladami po kulach, gdzie zabito wielu Żołnierzy Wyklętych. Są badane miejsca, w których mogą się jeszcze znajdować szczątki zabitych.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u