ZABRAKŁO SKALI W ALCOTEŚCIE

Autor: mat prasowe MSWiA 2020-10-13 09:31:00

Aż 4,6 promila alkoholu w organizmie miał 34-latek, który na ul. Jaracza w Łodzi chciał zaparkować lanosa. Świadek, widząc manewry kierowcy, nabrał podejrzeń co do jego stanu trzeźwości. Gdy kierujący wysiadł z auta, zatrzymał go i zawiadomił o swoich podejrzeniach policjantów.

11 października 2020 roku około godziny 16:35 dyżurny łódzkiej komendy został powiadomiony o zatrzymaniu prawdopodobnie nietrzeźwego kierującego. Natychmiast na miejsce wskazane w zgłoszeniu pojechał patrol łódzkiej drogówki. Mundurowi podczas rozmowy ze świadkiem dowiedzieli się, że mężczyzna już wcześniej na ul. Kilińskiego zwrócił uwagę na kierowcę, który przed nim jechał. Relacjonował dalej, że na ul. Jaracza kierowca lanosa chciał zaparkować auto. W tym czasie wykonywał niepokojące manewry, omal nie doprowadzając do uderzenia w auta pomiędzy, które chciał wjechać. Świadek cały czas obserwował jego poczynania. Opowiadał dalej, że gdy kierowca opuścił pojazd i ledwo trzymając się na nogach chciał odejść, nie wahał się ani minuty tylko zatrzymał mężczyznę i powiadomił służby.

Funkcjonariusze zbadali trzeźwość 34-letniego kierowcy. Jakież było ich zdziwienie, gdy na alkoteście zabrakło skali, aby określić ilość alkoholu w organizmie mężczyzny. Urządzenie wskazywało, że stężenie alkoholu może być wyższe niż 4 promile. W związku z tym wraz z 34-letnim kierującym pojechali na badanie stanu trzeźwości urządzeniem, które posiada wyższą skalę pomiarową. Przeprowadzony test wskazał aż 4,6 promila alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo podczas sprawdzenia w bazach danych okazało się, że lanos nie miał aktualnych badań technicznych.

Mundurowi oprócz prawa jazdy, zatrzymali również dowód rejestracyjny. Wkrótce 34-latek usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u