Projekt Mouse-Box gościem międzynarodowej konferencji.
Była to konferencja o nazwie „Break”. Jej celem jest stworzenie okazji do nawiązania porozumienia pomiędzy innowatorami i inwestorami. Konferencja jest zamknięta – dostaliśmy zaproszenie po medialnym zamieszaniu wokół naszego projektu. Organizatorzy wysłali do nas e-mail z informacją na temat konferencji i jej uczestników, wśród których wymieniona była między innymi firma Intel Capital, która zajmuje się inwestowaniem w różnego rodzaju projekty IT. Konferencja jest przeznaczona przede wszystkim dla rynku IT i nowych technologii, przy czym rynek ten jest rozumiany szeroko – zarówno sprzęt, jak i oprogramowanie, a także łączenie jednego z drugim, różnego rodzaju aplikacje mobilne, od sprzedaży prezentów po aplikacje finansowe i zabezpieczenia.
- Dlaczego akurat Bali?
Konferencja jest organizowana przez firmę Swell z San Francisco, a że uczestniczą w niej również osoby z Azji i Europy, organizatorzy znaleźli miejsce niejako „po środku”. Chcieli się też wyróżnić, bo gdyby konferencja odbywała się w Dolinie Krzemowej, nie byłaby aż tak atrakcyjna dla rodzimych uczestników.
- Byliście jedynymi uczestnikami z Polski?
Tak. Jak już mówiłem, przede wszystkim byli obecni uczestnicy z Doliny Krzemowej, a także z Europy – z Francji, Wielkiej Brytanii, Skandynawii. Były też osoby z Singapuru, Chin i Indii.
- Skąd środki na podróż?
Przede wszystkim dzięki pomocy Prezydenta Miasta Opola oraz Politechniki Opolskiej – będąc na konferencji, reprezentowaliśmy miasto. Mówiliśmy inwestorom o istnieniu w Polsce takiego miejsca z potencjałem inwestycyjnym oraz naukowym jak Opole. Dzięki temu wsparciu mogliśmy zrealizować wyjazd i poznaliśmy naprawdę fantastycznych ludzi ze świetnymi pomysłami.
- Jakie są efekty wyjazdu?
Na konferencji było parę paneli tematycznych, dzięki którym poszerzyliśmy wiedzę na temat rozwoju firmy w Europie, USA, Chinach czy Indiach. Dowiedzieliśmy się o problemach i szansach na każdym z tych rynków, co ma dla nas kluczowe znaczenie. Nawiązaliśmy wiele cennych kontaktów. Pokazano nam, jak działają start-upy w Stanach Zjednoczonych czy Chinach. Istotnym okazał się czynnik współpracy z ludźmi z całego świata. Wymiana poglądów i idei, rozmowy z doświadczonymi ludźmi z całego świata spowodowały, że na samej konferencji przyszło nam do głowy kilkanaście pomysłów na rozwój projektu i firmy. Zobaczyliśmy, jak duże są możliwości międzynarodowej współpracy, nie tylko na skalę europejską – utwierdziliśmy się w przekonaniu, że na rynek trzeba patrzeć globalnie i jeżeli chodzi o rozwój, granice nie istnieją. Tak jak w sloganie „Opole – miasto bez granic”.