W sprawie szpitala w Biłgoraju spotykaliśmy się już kilkakrotnie, aby monitorować, jak wygląda sytuacja. Wojewodę to interesuje o tyle, że jest podmiotem, który rejestruje działalność leczniczą, ale też jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo mieszkańców, także to zdrowotne. Odbyłem dzisiaj spotkanie ze starostą biłgorajskim i dyrektorem szpitala i syndykiem masy upadłościowej. Jak docierają do nas informacje, ponad 20% zatrudnionych pielęgniarek przebywa na zwolnieniach lekarskich, co powoduje utrudnienia w działaniu szpitala. Póki co, te utrudnienia nie wpływają na tyle niekorzystnie na działalność szpitala - podkreślił Przemysław Czarnek.

- Otrzymałem zapewnienie od starosty biłgorajskiego, że organizowane jest w najbliższych dniach spotkanie z całą załogą, z udziałem przedstawiciela NFZ, po to, żeby wyjaśnić zasady działania i współfinansowania szpitala. Pielęgniarki żądają podwyżek. Podobne postulaty mamy także w RCKiK. Natomiast pielęgniarki otrzymują dodatek, tzw. „zembalowe” i we wrześniu to będzie 1600 zł dodatku. Podwyżki są konieczne i to nie podlega dyskusji. Natomiast nie zrobi się tego w ten sposób, jak to w tym momencie funkcjonuje. Gdyby doszło do paraliżu szpitala, to konsekwencje niestety są takie, że będzie to miało wpływ na wysokość ryczałtu płaconego przez NFZ w przyszłym roku. Jeśli ten ryczałt będzie mniejszy, to nie ma możliwości, żeby te podwyżki były. W tej chwili sytuacja jest pod kontrolą. Organizowane jest spotkanie z załogą, żeby wyjaśnić sytuację szpitala – dodał wojewoda lubelski.

Nie zabrakło także pytań o sytuację w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. – Wczoraj było spotkanie dyrekcji z załogą. W tym spotkaniu brała udział wicedyrektor Wydziału Zdrowia LUW pani Teresa Pazura, jako mój przedstawiciel. Osobiście rozmawiałem też z załogą. Dzisiaj kierujemy prośbę do związków zawodowych o spotkanie w gabinecie wojewody. Tu też sytuacja na bieżąco jest monitorowana i staramy się wypracować taką płaszczyznę porozumienia, żeby nic nie zagrażało mieszkańcom województwa. Będzie też nasz wniosek, żeby sprawą zajęła się Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego – podkreślił wojewoda.