Bulwar - gdyńskie corso - kończy właśnie 45 lat!
Nie mogą pamiętać Gdyni bez Bulwaru, który oficjalnie został oddany do użytku 25 czerwca 1969 r. - równo 45 lat temu.
Początki tej inicjatywy sięgają 2 stycznia 1958 roku, kiedy to zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Bulwaru Nadmorskiego. Weszli w jego skład fachowcy, a zrazem entuzjaści i optymiści nie lada. Zabrali się za rzecz, która miała być atrakcyjnym i bezpiecznym miejscem wypoczynku, a zarazem poważną budowlą hydrotechniczną, chroniącą brzeg, zwłaszcza zaś Kamienną Górę przed agresywną działalnością morza. Chodziło też o to, by bulwar był nie tylko użyteczny, ale i piękny a na pewno trwalszy od poprzedniego, zbudowanego w latach 30-tych - który uległ sile jednego ze sztormów w 1949 r. i rozpadł się na kawałki.
Przełom lat 50/60, to były jeszcze czasy realnego socjalizmu – z biurokracją, uwarunkowaniami politycznymi, ograniczeniami natury technicznej i finansowej. A jednak zdeterminowanym członkom społecznego komitetu, pod przewodem ówczesnego dyrektora naczelnego Urzędu Morskiego inż. Waldemara Walasa - udało się pokonać wszelkie przeszkody, choć czasu im to zabrało blisko 1 2lat.
Głównym projektantem bulwaru został inż. Lech Zaleski, a projektantem części hydrotechnicznej inż. Henryk Kisiel.
Można o tym przeczytać w Roczniku Gdyńskim 1978/79, w artykule autorstwa Izabelli Gogolewskiej, która pełniła funkcję sekretarza owego społecznego komitetu. Dowiedzieć się z niego można m.in., że w projekcie technicznym z 1962 r. przewidziano oprócz budowy samego bulwaru, umocnienia stoków Kamiennej Góry, ale ideę tę odsunięto na później i... nigdy nie zrealizowano. Podobnie jak pomysłu, by umacniać brzeg dalej, w kierunku Orłowa.
W połowie lat 70-tych dyskutowano nawet 8 wariantów takich umocnień – z falochronami, laguną o długości 2,5 km i szerokości od 35 do 125 m. Miałby to być gigantyczny basen z wodą morską, pomostami, przystaniami nawet dla większych jednostek. Nawet wybrano jeden z wariantów do realizacji. Wszak był to okres wielkich inwestycji, takich jak w Gdyni terminal kontenerowy, a w Gdańsku - Port Północny.
Ostatecznie, wraz z upadkiem ustroju zarzucono myśl o zabetonowaniu morskiego brzegu u podnóża rezerwatu przyrody Kępa Redłowska. Są dziś tacy, którzy chcieliby wrócić do ówczesnych pomysłów, biadając nad losem klifowego urwiska. Są, chyba liczniejsi -miłośnicy natury w pełnej krasie, którzy nie wyobrażają sobie przedłużenia Bulwaru Nadmorskiego aż do Orłowa.
Jubilat w ciągu tych lat trochę się postarzał, ale i odmłodniał zarazem. Już nie jest tylko betonowym deptakiem, z rachitycznym trawnikiem, lecz pasażem z różnorodnymi atrakcjami i zadbaną zielenią.
Powstała przy nim ścieżka rowerowa, plenerowa siłownia i plac zabaw dla dzieci, a także restauracje. Kandydatki do tytułu Miss Świata w 2006 r. wzdłuż Bulwaru posadziły 100 rajskich jabłoni.
Jest bulwar przez cały rok miejscem małych i wielkich imprez sportowych, zwłaszcza biegowych, a także pływackich i motorowodnych. Jest też znakomitą widownią, z której można podziwiać regaty, parady, pokazy, wejścia wielkich statków pasażerskich, czy też malownicze wschody słońca oraz groźne sztormy i burze.
Po raz pierwszy w historii w dniach 26-27 lipca 2014r. - właśnie stąd najlepiej będzie można obserwować popisy pilotów-akrobatów podczas imprezy Red Bull Air Race, a 18 sierpnia paradę żaglowców - na zakończenie zlotu Żagle Gdyni, organizowanego w 40. rocznicę pierwszego takiego zlotu w Polsce.
W ciągu minionych 45. lat Bulwarowi Nadmorskiemu przybyło pomników: oprócz najstarszego - trzech rybek autorstwa Adama Smolany przy plaży Śródmieście, i monumentu "Tym co odeszli na wieczną wachtę" - autorstwa Ireny Loroch, ma bulwar od kilku lat rzeźbę łososi o romantycznej nazwie "Powrót do domu", podarowaną przez Louise Mc Dowell artystkę - emigrantkę polskiego pochodzenia.