Lobby „cywilizacji śmierci” atakuje Instytut Ordo Iuris

Autor: mat prasowe Ordo Iuris 2022-03-28 20:07:53

Od ponad trzech tygodni, każdego dnia dochodzą do nas informacje o brutalnych, nieludzkich zbrodniach rosyjskich wojsk. Za naszą wschodnią granicą codziennie giną niewinne dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze. Te wydarzenia nie hamują jednak wysiłków lobby „cywilizacji śmierci”, które gwałtownie atakuje Instytut Ordo Iuris za naszą skuteczną walkę z powszechnym „prawem do aborcji”.

Tymczasem już dzisiaj najczęstszą przyczyną śmierci nie są ani trwające na całym świecie wojny, ani pandemie, ani nawet nowotwory, zawały serca, udary mózgu czy wypadki samochodowe. Tą przyczyną jest właśnie aborcja. Według oficjalnych danych, na całym świecie zmarło w ubiegłym roku łącznie 58 mln 700 tys. ludzi. W tym samym czasie dokonano co najmniej 42 mln 640 tys. 209 aborcji – i to tylko według oficjalnych danych, które są zdecydowanie zaniżone, ponieważ nie uwzględniają aborcji farmakologicznych. To miliony niewinnych dzieci, o których tragedii niemal nikt nie mówi i którymi niemal nikt się nie przejmuje.

Potrzebujemy dobrego prawa na poziomie krajowym i międzynarodowym, które ocali miliony ludzi przed brutalną śmiercią zakamuflowaną jako „prawo do decydowania” lub „prawo do godnego odejścia”. Tylko dobre prawo, wspierające kulturę życia, może systematycznie podnosić standard ochrony życia tych wszystkich, którzy są jej dzisiaj pozbawiani – dzieci, osób chorych, starszych, niepełnosprawnych.

W krajach, w których zabrakło silnego sprzeciwu obrońców życia, zwycięża złe prawo. W Belgii morduje się już nie tylko bezbronne dzieci nienarodzone, ale także te, które zdążyły się już urodzić. Między wrześniem 2016 r. a grudniem 2017 r. dokonano w belgijskiej Flandrii 24 eutanazji na nowonarodzonych dzieciach. Przyczyną był zazwyczaj stwierdzony arbitralnie przez lekarzy „brak nadziei na znośną przyszłość”.

Lobby aborcyjne za wszelką cenę dąży do tego, by także i Polska została opanowana przez cywilizację śmierci. W tym celu aborcjoniści instrumentalnie wykorzystują tragiczne w skutkach błędy lekarskie, by nakłonić społeczeństwo do masowego poparcia dla „aborcji na życzenie”.

Najpierw próbowano przekonać Polaków, że śmierć pacjentki szpitala z Pszczyny była skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził prawo do życia dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność. Po kilku miesiącach, gdy zakończono już postępowania kontrolne Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta, wiemy już, że sprawa nie miała związku z ochroną życia, ale była związana z naruszeniem praw pacjentki. Podobnie bezdusznie wykorzystano sytuację ciężarnej pacjentki szpitala w Częstochowie, której śmierć nastąpiła w zbliżonych okolicznościach i może wskazywać na podobne zaniedbania podmiotu leczniczego. W obu przypadkach, eksperci Instytutu Ordo Iuris od samego początku prostowali powielane kłamstwa w mediach oraz publikowanych opiniach prawnych i analizach.

W najbliższych piątek opublikujemy raport, w którym dokonaliśmy porównania wspomnianych tragicznych wydarzeń z Pszczyny i Częstochowy ze śmiercią ciężarnej pacjentki, która miała miejsce w Irlandii w 2012 r. Tam również tragiczną śmierć kobiety w ciąży instrumentalnie wykorzystały środowiska domagające się nieograniczonego dostępu do aborcji. Konsekwentnie powielana przez aborcjonistów dezinformacja doprowadziła do zmiany postawy społeczeństwa irlandzkiego wobec ochrony ludzkiego życia. Sześć lat po śmierci pacjentki Irlandczycy zdecydowali w referendum o zalegalizowaniu „aborcji na życzenie”. Wraz z publikacją raportu odbędzie się również debata, na którą zaprosiliśmy irlandzkich ekspertów z dziedziny prawa i medycyny. Do prezentacji tej analizy w Rzymie zaprosiła nas już organizacja lekarzy, która powstała z inspiracji św. Jana Pawła II.

Manipulowanie polskim społeczeństwem to nie jedyna metoda aborcjonistów na ograniczenie prawa do życia dzieci nienarodzonych w Polsce. Podejmują również próbę zmiany prawa ponad głowami Polaków – za pośrednictwem sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, do których trafiło w ubiegłym roku ponad tysiąc skarg wysłanych przez polskie feministki twierdzące, że brak dostępu do aborcji jest dla nich torturą i nieludzkim traktowaniem. W każdej z kilkunastu spraw zakomunikowanych przez Trybunał przesłaliśmy opinie „przyjaciela sądu”, w których wykazujemy, że wiążące prawo międzynarodowe stoi jednoznacznie po stronie życia, gwarantując każdemu człowiekowi – bez względu na wiek czy stan zdrowia – prawną ochronę tej podstawowej dla niego wartości.

 

Działania na forum międzynarodowym to także budowanie koalicji sprzeciwu wobec radykalnych planów wielu polityków i aktywistów. Prezydent Francji Emmanuel Macron wprost zapowiedział, że w ramach trwającej francuskiej prezydencji w UE będzie chciał wpisania nieistniejącego w prawie międzynarodowym „prawa do aborcji” do Karty Praw Podstawowych UE. Instytut Ordo Iuris dołączył do międzynarodowej koalicji ponad 100 organizacji społecznych z 15 krajów Europy, które stanowczo sprzeciwiają się tej inicjatywie.

Nie ma się co dziwić, że przy takiej skali zaangażowania, zorganizowania i skuteczności obrońców życia i rodziny, aborcyjne lobby robi wszystko, aby nas uciszyć. Komisja Praw Kobiet i Równouprawnienia Parlamentu Europejskiego zorganizowała w ubiegłym miesiącu publiczne wysłuchanie na temat „przeciwdziałania ruchom antygenderowym”, w ramach którego zarzucano obrońcom życia i rodziny – z Instytutem Ordo Iuris na czele – „tłumienie demokracji i walkę z prawami człowieka”. Jednocześnie w ramach specyficznie rozumianej demokracji nie dopuszczono samych zainteresowanych do debaty. Podobnie było także w trakcie trwającej Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet, w ramach której stwierdzono, że aborcja, seksualizacja dzieci czy antykoncepcja są rozwiązaniem problemu... zmian klimatycznych.

Polscy aborcjoniści wpływają też na niektórych psychiatrów, którzy wystawiają zaświadczenia o złym stanie psychicznym kobiet chcących dokonać aborcji. Takie zaświadczenie ma być, w ich ocenie, wystarczającą podstawą do przeprowadzenia aborcji ze względu na zagrożenie zdrowia matki. Dlatego w ubiegłym miesiącu do prawie 2 tysięcy szpitali w całej Polsce trafił przygotowany przez naszych ekspertów dokument, w którym przedstawiliśmy szereg argumentów dowodzących, że na podstawie polskiego prawa zły stan psychiczny matki nie może być pretekstem do przeprowadzenia aborcji. Jednym z argumentów, którym się posłużyliśmy jest chociażby wypowiedź krajowego konsultanta w dziedzinie psychiatrii, który stwierdził, że „depresję w ciąży można i należy leczyć”. Mamy świadomość, że przesyłane do szpitali analizy i stanowiska mogą realnie wpłynąć na ratowanie niewinnych dzieci, o czym świadczy przypadek z Białegostoku, gdzie lekarze odmówili aborcji matce ze względu na jej stan psychiczny, powołując się właśnie na opinię Ordo Iuris.

Aby pomóc rodzinom wychowującym dzieci chore i z niepełnosprawnościami, eksperci Instytutu Ordo Iuris przygotowali pakiet konkretnych rozwiązań stanowiących wsparcie dla osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Nasze propozycje przekazaliśmy Prezydentowi Andrzejowi Dudzie dzień po publikacji wyroku TK ws. aborcji eugenicznej. Wiele z naszych propozycji zostało wprowadzonych do rządowego programu „Za życiem”. Najnowsze zmiany w programie zostały już poddane analizie prawników Ordo Iuris.

W ramach walki z cywilizacją śmierci opublikujemy też w najbliższych tygodniach raport wskazujący, jak na przestrzeni lat – często pozaustawowo i niepostrzeżenie – wprowadzano w europejskich krajach dopuszczalność eutanazji oraz w jaki sposób z wyjątku proceder ten stał się normalnym zabiegiem, oferowanym jako standardowe świadczenie przewlekle chorym lub „zmęczonym życiem” pacjentom – w tym dzieciom... Nasz raport już niebawem może okazać się niezbędnym punktem odniesienia w krajowej debacie publicznej.

Wierzę, że z Pana pomocą będziemy mogli skutecznie walczyć w obronie prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, o którym św. Jan Paweł II mówił jako o „wartości nienegocjowalnej”, stanowiącej nienaruszalny fundament życia społeczności ludzkiej.

 

Zatrzymajmy kłamstwa aborcjonistów

22 października 2020 roku, Trybunał Konstytucyjny rozszerzył zakres prawnej ochrony życia na nienarodzone dzieci podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność, kończąc tym samym okres stosowanej w polskich szpitalach barbarzyńskiej selekcji ludzi na lepszych i gorszych. Od tamtego dnia środowiska proaborcyjne robią wszystko, aby nie tylko na powrót zalegalizować aborcję eugeniczną, ale chcą też pójść dalej, dążąc do zalegalizowania w naszym kraju dostępu do „aborcji na życzenie”. Najpierw zorganizowano agresywne demonstracje, w które wciągnięto zmanipulowaną młodzież. Dochodziło w tym czasie do dewastacji kościołów, przerywania Mszy Św. i fizycznych ataków na kapłanów i wiernych.

Gdy emocje opadły, aborcjoniści musieli jednak znaleźć konkretny powód, by wzbudzić społeczne oburzenie. Także i tym razem posłużono się kłamstwem i manipulacją, twierdząc, że śmierć ciężarnej pacjentki szpitala w Pszczynie była konsekwencją wyroku TK. Tymczasem sprawa nie miała żadnego związku z zakazaniem aborcji eugenicznej w Polsce – zgodnie z polskim prawem kobieta powinna mieć dostęp do działań ratujących życie niezależnie od stanu zdrowia dziecka. Co więcej, nawet pełnomocniczka rodziny kobiety, która poinformowała o całej sprawie, złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego, potwierdzając tym samym, że lekarze mieli nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek ratowania życia matki. Rażące nieprawidłowości w postępowaniu z pacjentką potwierdziła też kontrola NFZ oraz Rzecznik Praw Pacjenta. Podobnie było kilka miesięcy później, gdy aborcjoniści nagłośnili i instrumentalnie wykorzystali tragedię Pani Agnieszki z Częstochowy, gdzie nie było nawet podejrzenia wady lub nieuleczalnej choroby dziecka.

Sposób, w jaki propagatorzy aborcji manipulują dziś polskim społeczeństwem, nie jest jednak ich autorskim pomysłem. Z bardzo podobnym scenariuszem mieliśmy już do czynienia chociażby w Irlandii, gdzie analogiczny przypadek najpierw doprowadził do zmiany poglądów społecznych na aborcję a następnie legalizacji „aborcji na życzenie” w wyniku przeprowadzonego w 2018 r. referendum. Historia zmarłej w 2012 r. Savity Halappanavar stała się głównym paliwem irlandzkich aborcjonistów, pomimo tego, że raport irlandzkiego Health Service Executive wykazał, że przyczyną śmierci pacjentki był szereg nieprawidłowości w opiece medycznej, a prawo irlandzkie przewidywało sytuacje ratowania życia matki nawet kosztem życia dziecka.

Dlatego, aby obnażyć manipulacje aborcjonistów, przygotowaliśmy raport, w którym omawiamy przypadek irlandzki i pokazujemy podobieństwa do wydarzeń, które miały miejsce w szpitalach w Pszczynie i w Częstochowie. W analizie pojawiają się także rekomendacje dotyczące wzmocnienia edukacji prawnej wśród lekarzy i przedstawicieli zawodów medycznych, praktykujących na oddziałach ginekologiczno-położniczych – tak, by nie mieli oni wątpliwości co do tego, jak interpretować obowiązujące prawo. Raport zostanie opublikowany w najbliższy piątek w ramach specjalnej debaty, na którą zaprosiliśmy ekspertów z Irlandii.

 

Lekarze pomagają w omijaniu prawa

Polscy aborcjoniści manipulują już nie tylko społeczeństwem, ale też samymi lekarzami. W ostatnich miesiącach coraz częściej słyszymy o psychiatrach, którzy niemal bez ograniczeń wystawiają ciężarnym kobietom zaświadczenia o złym stanie psychicznym. Z takim zaświadczeniem kobiety udają się do szpitali, żądając aborcji ze względu na to, że problemy psychiczne są zagrożeniem ich zdrowia i życia. Tym sposobem próbuje się ominąć nie tylko zakaz aborcji eugenicznej, ale doprowadzić do tego, że kobiety będą miały de facto nieograniczony dostęp do aborcji na podstawie własnych, subiektywnych odczuć. W rzeczywistości oznaczałoby to zaprzeczenie utrwalonej linii orzeczniczej TK, który już w orzeczeniu z 28 maja 1997 r. przesądził, że taka interpretacja jest niezgodna z literą polskiego prawa.

Dlatego prawnicy Ordo Iuris przygotowali suplement do memorandum - dokumentu który trafił do polskich szpitali tuż po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W przesłanej do dyrektorów placówek z oddziałami ginekologiczno-położniczymi analizie podkreślaliśmy, że – wbrew powielanym przez aborcjonistów manipulacjom – lekarze mają nadal nie tylko prawo, ale prawny obowiązek ratowania zdrowia i życia matki, nawet jeżeli niezamierzonym skutkiem takiej interwencji jest śmierć dziecka. Zapewnialiśmy jednocześnie o naszej gotowości do wszelkiej pomocy w przypadkach jakichkolwiek ataków bądź prób wymuszenia na dyrekcji lub zespole lekarskim wykonywania nielegalnej aborcji eugenicznej. Otrzymaliśmy wówczas liczne sygnały od lekarzy i położnych, którzy wyrażali wdzięczność za naszą pracę.

W ubiegłym miesiącu do ponad 1800 polskich szpitali trafił suplement do tamtej analizy, którego przygotowanie i rozesłanie do szpitali wydało nam się konieczne w okolicznościach nowej proaborcyjnej strategii bazującej na przesłance zagrożenia zdrowia matki. Podkreślaliśmy w nim, że ciąża jest stanem fizjologicznym, który często wiąże się z wieloma dolegliwościami – także z depresjami i innymi problemami natury psychicznej. Dlatego zdrowie psychiczne nie jest i nie może być pretekstem do przeprowadzenia aborcji.

W tym kontekście przywołaliśmy wypowiedzi krajowego konsultanta w dziedzinie psychiatrii prof. Piotra Gałeckiego, który zwracał uwagę na to, że ciąża, sama w sobie, należy do istotnych czynników ryzyka rozwoju zaburzeń depresyjnych oraz, że „depresję w ciąży można i należy leczyć”. Poza tym, zwróciliśmy uwagę na to, że często przyczyną depresji jest też sama aborcja. Liczne badania naukowe potwierdzają, że „kobiety, które przeszły aborcję, doświadczyły o 81% zwiększonego ryzyka problemów ze zdrowiem psychicznym”, a prawie 10% przypadków problemów ze zdrowiem psychicznym było wprost związanych z aborcją. W Stanach Zjednoczonych powstała nawet Organizacja Kobiet Skrzywdzonych przez Aborcję, której prace wykazały, że „wśród badanych kobiet 62% przeżywało tendencje samobójcze, a u 20% tendencje i próby samobójcze utrzymywały się w dłuższej perspektywie”.

Także i w tym przypadku, zapewnialiśmy o gotowości do udzielenia szpitalom pomocy prawnej w przypadku wątpliwości interpretacyjnych oraz ataków, gróźb i prób wymuszenia na lekarzach przeprowadzenia nielegalnej aborcji.

Przesyłane do szpitali stanowiska przynoszą już swoje pierwsze efekty. Dzięki jednej z naszych analiz lekarze z Białegostoku odmówili aborcji ze względu na zły stan zdrowia psychicznego matki, powołując się na opinię Ordo Iuris.

 

To, że depresja matki nie może być pretekstem do przeprowadzenia aborcji, nie zmienia oczywiście faktu, że diagnoza o podejrzeniu nieuleczalnej choroby lub niepełnosprawności nienarodzonego dziecka jest dla każdego rodzica wielkim dramatem, a jego wychowanie ogromnym wyzwaniem. Dlatego pomoc takim rodzicom jest obowiązkiem całego społeczeństwa, a zwłaszcza obowiązkiem obrońców życia. Zapewnienie chorym dzieciom prawa do życia to dopiero początek. Kolejnym etapem powinna być troska o to, by to życie było godne, a rodzice mieli pełne wsparcie ze strony państwa.

Propozycje Ordo Iuris wprowadzone do programu „Za życiem”

Prawnicy Instytutu Ordo Iuris od lat angażują się w pomoc osobom z niepełnosprawnościami i ich rodzinom. Już dzień po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej, przekazaliśmy na ręce Prezydenta Andrzeja Dudy pakiet kompleksowych rozwiązań prawnych, które poprawią sytuację osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Wśród złożonych propozycji znalazł się konsultowany z przedstawicielami osób z niepełnosprawnościami oraz lekarzami pracującymi w hospicjach dla dzieci raport „Jak systemowo wspierać osoby z niepełnosprawnościami”, a także analiza dotycząca usprawnienia procedur adopcyjnych i ustawowego uregulowania funkcjonowania „okien życia” oraz analiza rządowego programu „Za życiem”.

Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź z Kancelarii Prezydenta, w której zapewniano nas, że propozycje Ordo Iuris zostaną przekazane do ówczesnego Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, i będą stanowiły podstawę do analizy i ustalania kierunku zmian w programie „Za życiem”.

Dziś widzimy, że zdecydowana większość naszych propozycji została uwzględniona w grudniowej uchwale dotyczącej zmian w programie. Wprowadzono między innymi instytucję doradcy rodziny oraz zapowiedziano zwiększenie dostępności pomocy prawnej, poradnictwa obywatelskiego i edukacji prawnej dla rodzin niepełnosprawnych dzieci. Program w nowej formie przewiduje też powstanie portalu informacyjnego oraz infolinii „Za życiem”.

 

Chcą narzucić Polsce „aborcję na życzenie”

Aborcjoniści wykorzystują też do swoich celów międzynarodowe instytucje i trybunały. W ubiegłym roku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka trafiło ponad tysiąc skarg polskich feministek, które twierdziły, że zakaz aborcji eugenicznej jest dla nich torturą i nieludzkim traktowaniem. Do tej pory Trybunał zakomunikował polskiemu rządowi, że rozpatrzy tylko kilkanaście z nich, ale nawet jeden wyrok może unieważnić wielki sukces całego społeczeństwa, jakim była delegalizacja barbarzyńskich praktyk eugenicznych. Dlatego przystąpiliśmy do każdego postępowania, wysyłając do sędziów ETPC opinię „przyjaciela sądu”, w której podkreślamy, że żaden wiążący akt prawa międzynarodowego nie ustanawia „prawa do aborcji”. Prawo międzynarodowe stoi dziś jednoznacznie po stronie życia.

Lobby aborcyjne robi jednak wszystko, by to się zmieniło. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że w ramach trwającej francuskiej prezydencji w Unii Europejskiej będzie dążył do wpisania nieistniejącego „prawa do aborcji” do Karty Praw Podstawowych UE, która jest dokumentem wiążącym dla wszystkich sygnatariuszy traktatu lizbońskiego – a więc także dla Polski.

Nie możemy na to pozwolić. Jeśli inicjatywa Prezydenta Macrona dojdzie do skutku – Polska może zostać zmuszona do wprowadzenia nieograniczonego dostępu do „aborcji na życzenie”, nawet jeśli nie zgodziłoby się na to całe polskie społeczeństwo.

Dlatego nie miałem wątpliwości, że musimy przystąpić do międzynarodowej koalicji obrońców życia z całej Europy, która jednoznacznie sprzeciwia się pomysłowi prezydenta Francji. W skład koalicji wchodzi ponad 100 organizacji z 15 krajów Europy. Gdy tylko pojawi się jakikolwiek projekt mający na celu realizacje zapowiedzi francuskiego prezydenta, natychmiast poddamy go analizie zespołu prawników Ordo Iuris, a naszą analizę prześlemy do przedstawicieli rządów państw całej Europy. Każdy z nich będzie bowiem mógł skutecznie zatrzymać tę wyjątkowo groźną inicjatywę.

 

Ataki na Instytut Ordo Iuris

Rosnący w siłę ruch obrońców życia i rodziny z całej Europy jest niewątpliwie wielkim problemem dla aborcyjnych lobbystów, którzy poprzez wpływanie na unijnych polityków i urzędników chcą zablokować naszą działalność, by nikt nie był w stanie zatrzymać rozprzestrzeniania się cywilizacji śmierci na całą Europę.

W ubiegłym miesiącu Komisja Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) Parlamentu Europejskiego, której przewodniczącym jest europoseł Robert Biedroń, zorganizowała publiczne wysłuchanie na temat „przeciwdziałania ruchom antygenderowym dzisiaj, aby zabezpieczyć równość genderową w Europie jutro”. Podczas spotkania eksperci i członkowie komisji FEMM wielokrotnie zarzucali obrońcom życia i rodziny – w tym bezpośrednio Instytutowi Ordo Iuris – niejasne finansowanie, chęć obalenia demokracji, czy niszczenie praw człowieka. Wcześniej atakowi na Ordo Iuris Parlament Europejski poświęcił preambuły dwóch rezolucji. Obie zostały przez nas zaskarżone do TSUE.

Co charakterystyczne, „obronę demokracji” Komisja FEMM połączyła z... zamknięciem drzwi dla przedstawicieli krytykowanych środowisk. Wśród zaproszonych na wydarzenie gości były tylko organizacje proaborcyjne i lobbyści LGBT. Jeszcze przed wysłuchaniem Instytut Ordo Iuris przekazał memorandum członkom komisji FEMM, w którym wskazywaliśmy na urągający zasadom demokracji dobór ekspertów.

Z podobną cenzurą mamy też do czynienia w trakcie trwającej Komisji ONZ ds. Statusu Kobiet (CSW), gdzie nie tylko zakazano obrońcom życia i rodziny uczestniczenia w wydarzeniu, ale nawet zabroniono im organizowania jakichkolwiek wirtualnych wydarzeń towarzyszących. Nie mam wątpliwości, że ta szokująca cenzura jest efektem także i naszej skuteczności. To właśnie zorganizowane przez nas wydarzenie towarzyszące szczytowi ONZ w Nairobi w listopadzie 2019 roku doprowadziło ostatecznie do zablokowania wpisania „prawa do aborcji” do postanowień końcowych szczytu. Braliśmy też udział w ubiegłorocznym CSW, gdzie także i nasz głos spowodował, że dokument końcowy nie zawiera odwołania do „tęczowych rodzin”, praw reprodukcyjnych i seksualnych, czy znanej z Konwencji stambulskiej koncepcji „przemocy ze względu na gender”.

 

Dlatego tym razem nie dopuszczono nas do głosu, licząc na to, że dzięki temu do końcowego dokumentu uda się przemycić prawa seksualne i reprodukcyjne (a więc aborcję, antykoncepcję i edukację seksualną), które tym razem mają być uznane za kluczowe dla... rozwiązania problemu zmian klimatycznych.

Wspólnie możemy zatrzymać cywilizację śmierci

Rozpaczliwa próba ocenzurowania obrońców życia i rodziny to dowód na to, że nasza skuteczność odczytywana jest jako realne zagrożenie interesów aborcyjnych i genderowych lobbystów. To nie byłoby możliwe bez zatrudniania sztabu profesjonalnych i ideowych prawników, analityków oraz ekspertów.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u