Ślub w Gdyni zamiast.... w Las Vegas, czyli ciekawe przypadki w informacji turystycznej
Nowością w minionym roku była inauguracja w październiku zajęć edukacyjnych. W zaledwie dwa kolejne miesiące z oferty dla przedszkolaków, uczniów podstawówek, gimnazjów liceów oraz studentów skorzystało 250 osób. Jak podkreśla Irmina Lewoszewska, znacząco bo aż o 40% wzrosła sprzedaż gdyńskich pamiątek. Zainteresowani są nie tylko przyjezdni, ale i gdynianie, którzy kupują plakaty, panoramy, misie, kubki, koszulki lub breloki. Turyści stawiają na drobne pamiątki typu pocztówki, magnesy, mapy lub przewodniki - wylicza Lewoszewska.
Codzienną „rutynę", czyli sprzedaż pamiątek czy udzielanie informacji o atrakcjach miasta i regionu, wydarzeniach, komunikacji, noclegach i gastronomii, przerywają takie zdarzenia, które zapadają w pamięci na długo. Pewnego dnia pojawili się u nas starsi panowie, bracia z Niemiec, którzy przyjechali na kilka dni do Gdyni, aby odnaleźć miejsce swoich urodzin i zamieszkania we wczesnym dzieciństwie - opowiada Irmina Lewoszewska. Urodzili się tu podczas II wojny światowej, a ich ojciec był dyrygentem orkiestry wojskowej. Mieli ze sobą m.in. zdjęcie ojca na czele orkiestry maszerującej po placu Kaszubskim. Pomagaliśmy im znaleźć te i inne miejsca. Byli mile zaskoczeni naszą skutecznością i naprawdę ze wzruszeniem opowiadali o śladach, które odnaleźli - dodaje.
Inna sytuacja dotyczyła ślubu. Narzeczeni i świadkowie przyjechali spontanicznie do Gdyni. Prosili o poradę, gdzie można wypożyczyć suknię ślubną, kupić bolerko do sukienki (dla druhny), gdzie jest dobra kwiaciarnia, gdzie przytulna i fajna restauracja na uroczysty obiad, gdzie kupić smaczny tort, czy wreszcie gdzie jest dobry fryzjer i kosmetyczka. Niestety już do nas nie wrócili, wiec nie wiemy, jak dobrze udała się impreza, ale całość przypominała szybką ceremonię rodem z Las Vegas - kwituje Lewoszewska.
Fani zespołu Piękni i Młodzi z pewnością odnotowali, że klip do nagrania Ona jest cudowna, powstał w Trójmieście, a część zdjęć kręcono także i w Gdyni. Ekipa naturalnie odwiedziła punkt MIT, gdzie dopytywała o miejsca gdzie zakochana para mogłaby się świetnie bawić. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że przedstawili się jedynie jako przedstawiciele „dosyć znanej gwiazdy", a w wyniku „wewnętrznego dochodzenia", pracownicy informacji ustalili o jaki to zespół chodzi.