Cichy pogrzeb Kiszczaka
Tym razem minister obrony narodowej Tomasz Siemioniak wsłuchał się w głos ludu i postąpił zgodnie ze społecznymi oczekiwaniami. Ta dziwna uległość ministra być może wiąże się z przegranymi wyborami i oddaniem pełni władzy w ręce rządu PiS-u które nastąpi już za kilka dni. Szkoda, ze minister nie miał tej obywatelskiej odwagi gdy chowano Wojciecha Jaruzelskiego i innych generałów służących w polskim mundurze ale niekoniecznie Polsce.
Kto wie, czy gdyby nie nastąpiła tak wyrazista zmiana władzy w naszym kraju , to oprawa tego pogrzebu była by inna. Być może nad grobem przemawiał by prezydent Kwaśniewski, Wałęsa a nawet sam Komorowski? I nikomu by wtedy nie przeszkadzało, że Kiszczak został skazany a Sąd ukarał go za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który przygotowywał stan wojenny.
Jak widać i w tym przypadku w pełni sprawdza się powiedzenie, że "Łaska pańska na pstrym koniu jeździ"