Łabędzi śpiew Ewy Kopacz
To co usłyszeli Polacy w telewizorach musiało wywołać niemałe zaskoczenie, być może osłupienie albo wręcz troskę o przyszłość ojczyzny pozbawionej Matki Polki z PO! Zapewne słowa Ewy Kopacz będą z lubością analizowane przez różnej maści politologów, socjologów, psychologów i komentowane przez dziennikarzy oraz polityków.
Otóż co usłyszeliśmy w słowach naszej przemijającej już niestety politycznej gwiazdy? Usłyszeliśmy gorycz porażki, smutek przegranej i troskę o dobro narodu któremu wybudowano przede wszystkim żłobki i obniżono bezrobocie zmuszając obywateli do wyjazdu z kraju.
Usłyszeliśmy troskę o wymiar sprawiedliwości który uniewinnił przecież Beatę Sawicką a chce zapuszkować ministra Mariusza Kamińskiego. Troskę o wolność osobistą mimo iż to za tej koalicji podobno lawinowo wzrosła ilość podsłuchów zakładanych zwykłym obywatelom oraz troskę o prawa kobiet którym przecież zagraża nadciągający Islam a nie zakorzenione w Polskiej tradycji Chrześcijaństwo.
Na koniec Ewa Kopacz zapowiedziała, że razem ze swoją przegraną formacją będzie codziennie patrzyła władzy na ręce i jakby co to poskarży się obywatelom.
Normalnie powiało grozą. Jeszcze trochę to dowiemy się ,że nasza była premier porwie za sobą anty pisowskie tłumy żądnych demokracji obywateli i stanie niczym Joanna dArc na czele platformy oburzonych.
Ta twarda i zawistna postawa nie spodobała się jednak jak widać nawet posłom PO którzy nie chcieli takiej nawiedzonej retoryki i nie wybrali pani Ewy nawet na przewodniczącą sejmowego klubu. Teraz pozostaje naszej byłej premier walka o przywództwo w partii a potem już tylko chyba "łabędzi śpiew"