Kolejne żaglowce Operacji Żagle Gdyni

Autor: źródło -UM Gdynia 2014-01-27 22:31:20
Kolejne jednostki potwierdziły obecność na zlocie żaglowców Operacja Żagle Gdyni. Podczas największej tegorocznej żeglarskiej imprezy w Polsce silnie reprezentowana będzie biało-czerwona bandera.
Przypomnijmy, że pierwszą zagraniczną jednostką, która potwierdziła przybycie do Gdyni jest francuska Etoille.

Operacja Żagle Gdyni upamiętni 40. rocznicę pierwszego zlotu żaglowców, który odbył się w Gdyni w 1974 roku. W dniach 15-18 sierpnia w Basenie Prezydenta zacumuje flota około 20 jednostek, które będzie można zwiedzać, a ostatniego dnia imprezy oglądać pod żaglami podczas wielkiej parady.
Przy gdyńskich kejach zacumują najsłynniejsze polskie żaglowce - Dar Młodzieży, Fryderyk Chopin, Pogoria, Zawisza Czarny i Generał Zaruski. Dar Młodzieży
Największym z polskiej piątki, która przybędzie do Gdyni, jest Dar Młodzieży. To kontynuator misji Daru Pomorza - jednostki, która swoim błyskotliwym regatowym zwycięstwem wywalczyła dla Polski prawo organizacji Operacji Żagiel w 1974 roku. Dlatego nie mogło go zabraknąć przy gdyńskiej kei w trakcie świętowania 40. rocznicy tej historycznej imprezy.

Fryderyk Chopin
Wybudowany w 1992 roku - jest najmłodszym z dużych polskich żaglowców, które przypłyną na Operację Żagle Gdyni. Jego miejscem narodzin również był Gdańsk, a ojcem także inżynier Choreń. Fryderyk Chopin powstał dla fundacji Międzynarodowa Szkoła pod Żaglami kapitana Krzysztofa Baranowskiego. Pod względem długości jest po Darze Młodzieży drugim co do wielkości żaglowcem pływającym pod polską banderą. Jego wyróżnikiem są sześciorejowe maszty, co zdarza się niezwykle rzadko we współczesnym żeglarstwie.

Pogoria
Choć portem macierzystym Pogorii - trzymasztowej barkentyny - jest Gdynia, rzadko możemy ją oglądać przy gdyńskiej kei. 47-metrowy żaglowiec pływa głównie po Morzu Śródziemnym, a na Bałtyk i Morze Północne przychodzi latem, by wziąć udział w regatach wielkich żaglowców. Zatem Operacja Żagle Gdyni będzie okazją do dłuższego postoju jednostki w naszym mieście.
Pogoria została zbudowana w 1980 roku - również w gdańskiej Stoczni im. Lenina. Budowę sfinansowała Telewizja Polska dla Bractwa Żelaznej Szekli - pierwszej polskiej organizacji zajmującej się szkoleniem pod żaglami, realizującej edukację morską na pokładzie i telewizyjnej antenie. Żaglowiec otrzymał imię od nazwy jeziora na Śląsku, gdzie pierwsze kroki w żeglarstwie stawiał ówczesny prezes Komitetu ds. Radia i Telewizji. Było to jednym z powodów „posierpniowej" dyskusji wokół Pogorii - uznawanej za luksusowy jacht ówczesnej elity politycznej.

Zawisza Czarny II
Legendarny trzymasztowy szkuner Związku Harcerstwa Polskiego - Zawisza Czarny - wielokrotnie udowadniał, że godny jest nosić na burcie imię swojego patrona. Choć nie należy - eufemistycznie mówiąc - do najszybszych żaglowców świata, z pewnością jest jednym z najdzielniejszych i najbardziej charakterystycznych. Zainteresowaniu, jakie 42-metrowa jednostka wzbudza w odwiedzanych portach sprzyjają liczne szczytne inicjatywy, których żaglowiec się podejmuje. Ostatnią głośną akcją jest cykl integracyjnych rejsów pod nazwą Zobaczyć Morze, podczas których niemal połowę załogi stanowią osoby niewidome i niedowidzące.
Jednostka została wybudowana w 1952 roku jako rybacki lugrotrawler o nazwie Cietrzew. W 1961 roku ze statku zdjęto nadbudówki, dodano stępkę balastową, ustawiono maszty, w ładowni ryb zamocowano koje i narodził się „Zawisza Czarny II" - flagowa jednostka harcerzy. A ci, brzdąkając na gitarach podczas rejsów, wylansowali przebój Pod żaglami Zawiszy życie płynie jak w bajce. Utwór znany jest nawet tym, którzy nigdy na pokładzie żaglowca nie stanęli.

Generał Zaruski
Uczestnikiem Operacji Żagiel 1974 był również Generał Zaruski, 28-metrowy dwumasztowy szkuner o niezwykle burzliwej historii. Zbudowano go w 1939 roku w Szwecji z inicjatywy generała Mariusza Zaruskiego, organizatora morskiego szkolenia młodzieży w przedwojennej Polsce. Miał być pierwszą z 10 siostrzanych jednostek, na których odbywać się będzie edukacja młodego pokolenia. Plany te pokrzyżował jednak wybuch II wojny światowej. Ukończony jacht nie zdążył trafić do Polski i pod nazwą Kryssaren służył szwedzkiej szkole żeglarskiej. Gdy został zwrócony Polsce w 1946 roku, zmieniono nazwę na Generał Zaruski, ale już dwa lata później przemianowano na Młodą Gwardię. Prawowity patron powrócił na burtę dopiero w 1957 roku, choć wówczas władzom nie podobało się sformułowanie generał, więc stanęło na Mariuszu Zaruskim. Po 1989 roku, Liga Obrony Kraju - armator żaglowca - wydzierżawiła go do działalności komercyjnej, co okazało się fatalnym posunięciem. Jacht niszczał, a w 2002 roku ze względu na fatalny stan techniczny, utracił klasę i stanął unieruchomiony w porcie w Jastarni. Żaglowiec próbowano ratować, przeholowując go do Władysławowa, jednak z powodu braku funduszy, plany remontu trzeba było zarzucić. Przed całkowitą zagładą uratował jednostkę zakup przez miasto Gdańsk. Po gruntownym remoncie, który trwał trzy lata i kosztował ponad 4,5 miliona złotych, Generał Zaruski - niczym feniks z popiołów - powrócił w 2012 roku do regularnej służby.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u