Komendant poinformował, że samo zgromadzenie w Poznaniu przebiegło bez zakłóceń, a jego uczestnicy wyrażali wobec policjantów wdzięczność za zabezpieczenie całego wydarzenia. Dopiero po jego zakończeniu grupa kilkunastu osób zaatakowała jeden z pododdziałów policji, który zabezpieczał okolicę. Napastnicy nosili kominiarki i kaptury. Policjanci zostali obrzuceni kamieniami, racami i butelkami. W wyniku tego ataku, pięciu funkcjonariuszy doznało obrażeń, a jeden z nich potrzebował pomocy chirurga. Komendant Główny zaznaczył, że atak ten nie był w żaden sposób sprowokowany przez Policję.

Trzech najbardziej agresywnych napastników zostało zatrzymanych. Podczas prowadzenia ich do policyjnego pojazdu miała miejsce próba odbicia. Tylko wtedy funkcjonariusze zdecydowali się użyć gazu pieprzowego aby nie dopuścić do uwolnienia agresorów.

Według informacji Policji, zatrzymani są powiązani ze środowiskami anarchistycznymi i byli już wcześniej notowani, również za podobne przestępstwa.

Komendant Główny podkreślił, że zdecydowana reakcja Policji zapobiegła dalszej eskalacji agresywnych zachowań i zapewniła bezpieczeństwo pozostałym uczestnikom zgromadzenia. Powtórzył też, że nie ma przyzwolenia na atakowanie policjantów, którzy ryzykują zdrowie i życie, aby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo.

Policja nie zastosowała żadnych dodatkowych środków, poza tymi, które mają miejsce przy każdym zgromadzeniu lub imprezie masowej. Przy każdym takim wydarzeniu, w odwodzie znajduje się pododdział Policji wyposażony w kamizelki i hełmy. Jego zadaniem jest interwencja w wypadku poważnych zakłóceń porządku. Właśnie taki oddział został zaatakowany w Poznaniu, mimo, że nie znajdował się on bezpośrednio w pobliżu zgromadzenia.

W całej Polsce odbyły się 143 zgromadzenia związane z tak zwanym „czarnym protestem”. Brało w nich udział ok. 98 tys. osób. Wszystkie zgromadzenia przebiegały w sposób spokojny i bezpieczny. W ich trakcie odnotowano jedynie siedem incydentów, z czego tylko ten w Poznaniu miał charakter zbiorowy.