Uroczystości upamiętniające 74. rocznicę pomordowania przez NKWD polskich oficerów i policjantów odbyły się w poniedziałek przed Pomnikiem Katyńskim. Wcześniej w kościele pw. Matki Boskiej Zwycięskiej odprawiona została msza w ich intencji, którą celebrował ksiądz arcybiskup Marek Jędraszewski.

- 74 lata temu żołnierze zamordowani w Katyniu szli swoją drogą krzyżową. Mogli ocalić życie, ale musieli wyrzec się Polski i tego, co oznacza słowo ojczyzna. Pozostali jej wierni. Zapewne żaden z nich nie przeczuwał, że zginie śmiercią haniebną. Mieli nadzieję wbrew nadziei - wygłosił podczas kazania metropolita łódzki.

- Po 1945 roku nie było możliwości jawnego upamiętnienia zbrodni popełnionych w Katyniu. Ale pamięć o niej przechowywana była w rodzinach, które często płaciły za to wysoką cenę. Jednak prawda po raz kolejny zwyciężyła. To zasługa tych wszystkich, którzy przez lata nie pozwolili zapomnieć o tej tragedii – powiedział prezes stowarzyszenia Rodzin Katyńskich Janusz Lange.

- Niech pamięć o tej zbrodni będzie przestrogą i jednocześnie umocni naszą narodową świadomość. Dzięki ludziom, którzy ją pielęgnowali, jak Rodziny Katyńskie, dziś możemy już swobodnie o niej mówić - dodała prezydent miasta Hanna Zdanowska.

W trakcie uroczystości przedstawiciele rodzin, których członkowie zostali zamordowani w Bykowni na Ukrainie, gdzie odkryto kolejny cmentarz pomordowanych polskich oficerów, złożyli w pomniku urnę z ziemią z miejsca kaźni. Duchowni czterech wyznań obecnych w Łodzi odmówili modlitwę ekumeniczną. Przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich, wojska, policji, straży miejskiej oraz organizacji patriotycznych złożyli wieńce i wiązanki kwiatów. Spotkanie przed pomnikiem zakończyło odczytanie katyńskiego apelu poległych i salwa honorowa.

Uroczystości odbyły się z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, który ustawowo obchodzony jest od 2007 roku 13 kwietnia.

Więcej wiadomości z Łodzi znajdziesz :TUTAJ