Samson i Dalia czyli Lechu i Maria ?
A w Polsce? Lech Wałęsa niczym legendarny mocarz, sam w pojedynkę pokonał komunizm, rozwalił mur berliński, doprowadził do upadku sowieckiego imperium i stworzył III RP. Po drodze dostał prezydenturę Polski, Nagrodę Nobla , wiele doktoratów honoris causa, niezliczoną ilość odznaczeń , wyróżnień i honorów. Spał nawet w łóżku królowej Angielskiej, ale jej wtedy tam nie było.
Czyż to nie za wiele na jednego człowieka który musiał używać nadludzkiego wysiłku aby tego wszystkiego dokonać?
Jeżeli Lecha Wałęsę można przyrównać do legendarnego Samsona to całą Służbę Bezpieczeństwa której przewodził Czesław Kiszczak można przyrównać do Filistynów. I tu powstaje zagadka. Bo nikt nie mógł pojąć skąd się brała niesamowita siła i przebiegłość Wałęsy który wodził za nos wszystkich wokół.